Martwię się powrotem tematu. Mamy najpiękniejszy plac w Warszawie, pełen uroku, taki prawdziwy, na którym można posiedzieć na ławeczce, wypić kawę w Grzybku, nie będący tylko skrzyżowaniem szyn tramwajowych.Nie chciałabym, żeby jakiś kiepski architekt go zepsuł. A staranności od obecnych władz Warszawy wymagać nie można.
Właściwie nie było żadnych konsultacji z mieszkańcami, jak woleliby nasz plac. A te koncepcje już dawno zostały zapomniane.