Sterty śmieci – puszki i butelki po alkoholu, papiery, kartony, gałęzie. Gołym okiem widać, że o ten teren nikt nie dba. Gdzie? Mała, nieutwardzona uliczka na Ochocie – Na Bateryjce. Może nie byłoby w tym nic dziwnego – wszak brak dbałości widać na wielu terenach publicznych w całej Warszawie. Ale ten rejon ma szczególne znaczenie. W tym miejscu znajduje się pomnik – symboliczny grób żołnierzy biorących udział w walkach Powstania Listopadowego. To znana nam wszystkim już od szkoły podstawowej, z lekcji historii i języka polskiego - Reduta Ordona. Przyznam, że taki bałagan w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca pamięci może szokować. Tym bardziej, że na tym terenie gospodarzem są władze dzielnicy Ochota. Naiwnie wierzyłem, że po listopadowych wyborach samorządowych i zmianie władz dzielnicy, Reduta Ordona – zaniedbywana przez poprzedników, odzyska swój blask i należny szacunek. Tym bardziej, że Grzegorz Wysocki – zastępca burmistrza dzielnicy Ochota, jeszcze do niedawna, jako redaktor naczelny „Informatora . . .”, był wielkim orędownikiem dbałości o pamięć historyczną tego miejsca. Reduta Ordona była „oczkiem w głowie” Grzegorza. Dzisiaj jest raczej dzieckiem niechcianym.