Reklama

Czy aktywiści zablokują Ochotę?

Okres letni, wakacyjny to tradycyjnie dla służb drogowych czas wytężonej pracy. W wielu miejscach stolicy odbywają się remonty dróg, wprowadzanie korekt do obowiązującej sieci drogowej, przeprowadzanie nowych inwestycji. To już tradycja. Tradycją, niestety, jest też powtarzająca się sytuacja, że nigdy te prace nie są sfinalizowane zgodnie z harmonogramem, czyli przed zakończeniem wakacji. Do tego, chyba, wszyscy się już przyzwyczailiśmy. Oczywiście, można sobie zadać pytanie czy tak być powinno? – Odpowiedź jest prosta. - Nie. Z drugiej jednak strony trzeba mieć świadomość, że zawsze mogą się pojawić jakieś nieprzewidziane okoliczności, co powoduje przesunięcie prac w czasie. Nic nowego, znamy to od lat. Efekt jest zawsze taki sam. Mieszkańcy stolicy wracają z wyjazdów urlopowych i miasto zaczyna się „korkować”.

Przykładów w skali całego miasta można przedstawić bardzo wiele, skupmy się jednak na Dzielnicy Ochota m.st. Warszawy. Jak to wygląda na dzisiaj. Otóż każdy kto przejeżdża ulicą Grójecką dokładnie widzi, że główna arteria dzielnicy jest w wielu miejscach rozkopana i, bynajmniej, nie zanosi się na to, żeby ten stan miał ulec zmianie w krótkim czasie. Ulica Grójecka to początek wyjazdu z Warszawy na Kraków, Katowice, więc zawsze poruszamy się tam w tłoku, ale ze względu na prowadzone prace remontowe jest jeszcze gorzej. Nawet w godzinach porannych ruch w obydwie strony nie odbywa się płynnie, a około godziny 16.00 staje się naprawdę utrapieniem dla kierowców, pasażerów miejskich autobusów. Kolejny przykład z Ochoty – bus pas na ul. Bitwy Warszawskiej, albo też prace na Rondzie Zesłańców Syberyjskich. I w tym miejscu pojawia się kolejny wątek.

Otóż nie wiedzieć, czemu Ratusz decyduje się na realizacje wielu projektów tzw. aktywistów miejskich. Ich pomysły z zasady są słuszne – więcej zieleni w pasie drogowym, więcej ścieżek rowerowych, ale… no właśnie. Czy realizacja słusznych często, proekologicznych pomysłów ma prowadzić do paraliżu komunikacyjnego w mieście. Nie tędy droga. Pomysły zwężania ważnych dla miasta arterii komunikacyjnych są najzwyczajniej bezmyślne, a ich realizacja prowadzi do tego, że miasto zaczyna stać w korkach. Ostatnie prace prowadzone na ulicy Grójeckiej ( zwężenie jej o jeden pas) są tak naprawdę empirycznym dowodem na to jak będziemy żyć kiedy uda się aktywistom doprowadzić do stałego wyeliminowania z ruchu jednego pasa tej arterii. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że nie da się mieszkać jednocześnie w mieście i na wsi. Niech więc może aktywiści miejscy powstrzymają się od forsowania swoich „futurystycznych” pomysłów, których jedynym efektem będzie utrudniania życia mieszkańcom Warszawy. Na to nie można pozwolić.

Czytaj również:





Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    robzem 2021-09-11 11:59:18

    Kiedyś ZDM dostaną wyroki za to , że działają na szkodę mieszkańców.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    zzx 2021-09-11 13:21:18

    Zapraszam takiego aktywistę do mojego samochodu na przejażdżkę i na dokładkje wtedy dowie sie ile traci miasto i mieszkańcy, a także firmy dlatego że stoją w korkach. Jeżeli nie potrafi liczyć to służę kalkulatorem.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do