Joanne zobaczyłem przy ekspozycji wystawy „Ludzie Ochoty - Hala Zieleniak”, obejrzała wszystkie zdjęcia i przeczytała teksty. Wyglądało to tak jakby była w galerii, szła bardzo spokojnie, pomalutku od lewej do prawej strony. Była zaciekawiona wystawą i zaskoczona moją propozycją, przeprowadzenia krótkiej rozmowy dla „LO” oraz wizją zobaczenia siebie na dużej wystawie, która jest planowana za rok. ......naprawdę pan mnie zaskoczył. To będzie dziwne oglądać samą siebie, ale wystawa tutaj, to dobry pomysł, dużo osób ją ogląda.... Joanna mieszka przy Geodetów, na Ochocie od 36 lat. Do Warszawy przyjechała za namową męża, miłością swojego życia. Zostawiła pracę, znajomych i rodzinę w Jeleniej Górze. Dzisiaj tęskni za domem, ale nie wróci tam na stałe, ponieważ dzisiaj, jej rodzina jest tutaj. Do Jeleniej Góry jeździ bardzo często, odwiedza chorego brata i groby rodziców, którzy pochodzili z Wołynia. Tam poznała męża. ...pracowałam w domu wczasowym, jako recepcjonistka. Przychodził do mnie i siadał w fotelu, czytał sobie książkę w oryginale, po francusku i pykał fajkę, bardzo mi zaimponował. Na początku denerwował mnie. Nie lubiłam turnusów z Warszawy, zawsze się wywyższali i uważali za lepszych. Dzisiaj wiem, że to są, jak to się mówi „słoiki”, im krócej mieszka tym jest większym Warszawiakiem. Mąż też nie był z Warszawy i ja jestem eksportowana. Z czasem zmieniałam o nim zdanie i polubiłam go, najbardziej zbliżyły nas, wspólne rozmowy.... I tak się zaczęła prawdziwa i jedyna miłość Joanny. Urodziła dwóch synów, którzy mają słowiańskie imiona; Jarosław i Radomir, otrzymali dobre wykształcenie i mają swoje rodziny. Nie zapominają o matce, dzwonią, przychodzą a jak jest okazja, zabierają Joanne do Jeleniej Góry lub okolicy, miejsca, które cieszą jej oczy i radują serce. Rozmawiamy na różne tematy, Joanna to bardzo miła osoba, prostolinijna, przyjacielska, po prostu dobry człowiek. Opowiadała o synach, wspólnych wycieczkach i tym, co robi teraz. Nie potrzebuje wiele, to, co ma po mężu, jest dla niej wystarczające. Wspomina go najbardziej z nutką nostalgii. Podobno pisał piękne listy, ładną polszczyzną, chociaż był po politechnice. Brakuje jej człowieka, który na początku nie zrobił na niej dobrego wrażenia, ale okazał się dobrym człowiekiem, mężem i ojcem. W wolnych chwilach zwiedza Warszawę z przewodnikiem i chętnie spaceruje po Ochocie. Dużo czyta i czasami się zajmuje wnukami. Opowiada wnukom gdzie była i co widziała. ...już teraz nie bardzo mnie stać, ale lubię podróże, nowe miejsca, historie, ludzi. Dawno temu byłam z mężem na kooperacji w Algierii. Trwało to kilka lat i wtedy dużo jeździliśmy po południowej Europie i północnej Afryce. Mam wspaniałe wspomnienia.... Żegnam Joanne i życzę jej pomyślności. Ona z zakupami, wraca na Geodetów do pustego mieszkania. OBEJRZYJ WIĘCEJ LUDZI OCHOTY Jeśli chcesz zrobić sobie profesjonalne zdjęcie i przedstawić się mieszkańcom Ochoty to skontaktuj się z nami ludzieochoty@gmail.com