Reklama

Ochoccy przedsiębiorcy w cieniu remontów – codzienna walka o przetrwanie

Środek wakacji. Pogoda zachęca do spacerów, wyjazdów i odpoczynku. Ale nie wszyscy mogą pozwolić sobie na beztroskie planowanie urlopów. Dla wielu przedsiębiorców z ochockiego kwartału ulic Grójeckiej, Banacha i Bitwy Warszawskiej 1920 roku każdy dzień to zmaganie się z pytaniami o przyszłość swoich firm i walka o utrzymanie się na rynku.

Wystarczy przejść tymi ulicami, by zobaczyć, jak wygląda ich rzeczywistość. Wąskie przejścia, w których trudno minąć się nawet dwóm osobom, brak miejsc parkingowych, utrudniony dostęp komunikacją miejską. Często do lokalu nie da się dojechać ani dostarczyć towaru, a klient, który raz napotka takie przeszkody, rzadko wraca. Do tego dochodzą częste zmiany organizacji ruchu i zamykanie bocznych ulic – wszystko to przekłada się na drastyczny spadek dochodów i utratę stałych klientów.

Wszyscy rozumiemy, że każda inwestycja wiąże się z pewnymi niedogodnościami. Ale był czas, by odpowiednio je zaplanować i przygotować się tak, aby przedsiębiorcy przeszli przez ten trudny okres z jak najmniejszymi stratami. Niestety, w niektórych rejonach sytuacja stała się dramatyczna – balansuje na granicy wytrzymałości i opłacalności.

Utrzymanie działalności w rejonach objętych inwestycjami jest dziś bardzo trudne, a w niektórych miejscach wręcz niemożliwe. Wielu właścicieli lokali przyznaje, że bez realnej pomocy, rekompensat czy odszkodowań za spadek dochodów będą zmuszeni po latach z bólem serca opuścić Ochotę.

Skumulowanie remontów, brak dostępu, zamknięte ulice, niedostępne miejsca postojowe, brak możliwości dostaw – to codzienność. W niektórych punktach już po kilku krokach od wyjścia z lokalu wchodzi się wprost w błoto i plac budowy. Popularne ciągi piesze zostały wyłączone z użytku – hałas, zapylenie, bariery architektoniczne i brak dostępu sprawiły, że osoby na wózkach czy rodzice z wózkami dziecięcymi są w praktyce wykluczeni z korzystania z tych miejsc.

Problem dotyczy wszystkich lokali – niezależnie od tego, czy są w zasobie miejskim, spółdzielczym czy prywatnym. Właściciele podkreślają brak dialogu i informacji. Wszyscy wiedzieli, że będzie trudno, ale zabrakło spotkań, rozmów i konkretów: czego można się spodziewać, jakie mogą pojawić się problemy i – co najważniejsze – jakiego wsparcia można oczekiwać i gdzie go szukać.

Takich działań nie było. Przedsiębiorcy zostali sami. Analiza uchwał Zarządu Dzielnicy Ochota nie wykazuje realnych form pomocy dla lokali użytkowych – choć takie rozwiązania są możliwe i dostępne w ramach kompetencji władz dzielnicy. Wsparcia, które pozwoliłoby przedsiębiorcom poczuć, że są potrzebni i że ktoś się o nich troszczy, wciąż brakuje.

Czytaj również:










 



 

Aktualizacja: 14/08/2025 07:16
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    ketalaboss 2025-08-13 21:20:17

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do