Zespół Szkół Nr. 26, Warszawa, ulica Urbanistów 3. Na piętrze w końcu korytarza, po obu stronach, wymalowane są ściany ładną grafiką, upamiętniającą min. Powstanie Warszawskie. Jest także fragment baraków obozowych i znak – odznaka pamiątkowa Więźniów Obozów Koncentracyjnych w Mauthausen-Gusen. Ktoś to bardzo porządnie zrobił i włożył w to sporo artystycznej pracy. Ostatnia sala, to pokój spotkań byłych więźniów obozów koncentracyjnych. Poprosiłem o rozmowę Stanisława, człowieka rosłego, miłego i chętnego do zwierzeń. Więźnia obozu, który jako młody chłopak przeżył koszmar wojenny. Po wyzwoleniu obozu, tułał się przez pół Europy, żeby dotrzeć do rodziny w kraju. W trakcie naszej rozmowy, w drżących dłoniach, trzymał dokumenty informujące o śmierci jego ojca w Auschwitz. Wyblakły papier i charakterystyczne zdjęcie, mężczyzny w obozowych pasiakach. ... po 10 dniach kwarantanny w Mauthausen, wywieźli mnie do Ebensee w Austrii. Przed świętami 22 grudnia 1944 roku, poważnie zachorowałem. Przy rozładunku wagonów, podważałem szynę drągiem i się obsunął, ślisko było i trafił mnie w nogę. Wzięli mnie do obozowego szpitala, czyli na rewir. Miałem ogromne rany na nodze i zaczęło się to wszystko paskudzić. To nie szpital a rzeźnia była. Jeden ruski lekarz zabrał mnie na drugi blok, tam przeciął ropne rany i oczyścił je, nogę uratował. Później przenieśli mnie na blok zonę, blok śmierci, człowiek na wykończenie przeznaczony był. Dostawaliśmy miskę zupy na dwóch, bez chleba, bez niczego. Długo by trzeba o tym mówić, książki można pisać. Przeżyjesz albo nie. Ja przeżyłem, teraz mam 90 lat i pewnie wielu zbrodniarzy przeżyłem.... POZNAJ WIĘCEJ LUDZI OCHOTY Jeśli chcesz zrobić sobie profesjonalne zdjęcie i przedstawić się mieszkańcom Ochoty to skontaktuj się z nami ludzieochoty@gmail.com