Zdzisław, porucznik Armii Krajowej pseudonim „Ryś”, ostatni żyjący żołnierz AK, obrońca „Reduty Wawelskiej” ...jestem ostatni z Reduty Wawelskiej, to była ostatnia placówka na Ochocie, która padła 11 sierpnia. Miałem swoja grupę chłopaków, którą przyprowadziłem z Grochowa na Ochotę. Stacjonowaliśmy w takim czworoboku, między, Wawelską, Pługa Mianowskiego i Uniwersytecką. To wszystko było zabarykadowane i tworzyło tzw. Redutę Wawelską. Po upadku, przedostaliśmy się kanałami do Śródmieścia. Gdybym miał dzisiaj taką powtórkę , nigdy bym nie poszedł do powstania. Mieliśmy złych dowódców, dlatego padło to wszystko. Proszę pana, to było źle zorganizowane, nie mieliśmy broni, nie było się czym bić. Był jeden świetny dowódca w AK, to był Grot Rowecki. Generał Grot, którego w 43 roku zamknęli. Zdradził go jeden sukinsyn, mieszkał obok na Spiskiej i wydał go Niemcom. On tworzył AK i wiedział co i jak robić, niestety zabrakło go w powstaniu. Źle wspominam powstanie, nie wolno takich rzeczy robić, nie wolno narażać ludzi na śmierć, na straszną męczarnie a z miasta zrobić jeden wielki grób, cmentarzysko. To było niepotrzebne, skoro nie mieliśmy nawet broni, jakiejkolwiek broni na dobrze uzbrojonych Niemców. Buteleczki z benzyną na czołgi i ciężkie karabiny maszynowe, nie wystarczyły. To nie jest tylko moje zdanie, ale i innych żołnierzy, nawet tych ze sztabu.... POZNAJ WIĘCEJ LUDZI OCHOTY Jeśli chcesz zrobić sobie profesjonalne zdjęcie i przedstawić się mieszkańcom Ochoty to skontaktuj się z nami ludzieochoty@gmail.com