...pewnie, że jestem dumny z imienia, przecież mam powody. Koledzy nazywają mnie świętym a klienci uśmiechają się, kiedy widzą moją licencję z imieniem. Ale co tam, klienci inni, pieniądze inne, nie to, co w latach 90-tych. A wcześniej, jeszcze lepiej było. Taksówkarz kiedyś, to był „Pan” nie to, co teraz. [middle1] Dawniej człowiek wiedział, że żyje i dlaczego pracuje. Dzisiaj ledwo na opłaty mi wystarcza. Mój koszt dzienny to jakieś 120 -150 złotych, obliczyłem. No, bo tak; benzyna, amortyzacja, składki, korporacja to tyle wyjdzie. A ja czasem i mniej zarobię. Dobrze, że w korporacji jeżdżę, bo bym głodem przymarł. Tu na Pruszkowskiej, już godzinę stoję, no i czekam na klienta, właśnie taka jest robota. A jak trafi się klient, to kurs krótki. Dzisiaj już nikt nie jeździ do Ożarowa, Pruszkowa czy Legionowa a takie kursy miałem. Ludzi nie stać na taksówkę. Przestałem mieć klientów z podjazdem pod kino czy teatr. W ogóle mniej z tej kultury korzystają, drogo panie wszędzie. I do kościoła też nie chodzą - jak kiedyś, młodych głównie nie widzę. Warszawa opustoszała i szara się zrobiła. Przez tyle lat jak jeżdżę, nie było tak źle. E tam „cierpiarz” pewnie, że cierpię, bo robota nie idzie. Może w tym cierpieniu jest trochę przesady, ale prawda też jest. No, bo jak tu nie narzekać, jak to wszystko w złym kierunku idzie. Nawet śrubki panie, czy gwoździa w kraju nie robią. Sprowadzają z Chin, bo taniej. Ale patrz pan, takie Niemcy, jaki oni przemysł mają, jaka to wielka jest gospodarka. Nie to, co u nas, u nas młodzi uciekają właśnie do Niemiec i Anglii, bo im tam lepiej. Wiem, bo córka w Anglii była i wiem jak tam jest. Nie tak miało być panie, nie tak... POZNAJ WIĘCEJ LUDZI OCHOTY Jeśli chcesz zrobić sobie profesjonalne zdjęcie i przedstawić się mieszkańcom Ochoty to skontaktuj się z nami ludzieochoty@gmail.com