Urodził się w Obozie Koncentracyjnym w Oświęcimiu, 25 dni przed jego wyzwoleniem. Rozmawiamy siedząc na ławce, wydaje się być nad wyraz spokojny, opanowany ale trochę nieufny. Oczywiście nic nie pamięta z okresu wojny, wszystko wie od matki. Całe swoje życie spędził na Ochocie, mieszkał we Włochach obecnie stara Ochota. Nie wraca do wczesnych lat dzieciństwa, opowiada mi o dniu dzisiejszym. Od jakiegoś czasu ma kłopot z alkoholem. Nie może pić. „Alkohol jest dla ludzi ale niestety nie dla mnie” Lekarze mówią, że w jego przypadku każdy kieliszek grozi mu śmiercią. Przestraszył się i nie pije. Chodzi na spotkania do Klubu Rodzin Abstynenckich „Ostoja” i chwali sobie tą terapię. Spotyka tutaj takich ja on, chorych, zagubionych, często samotnych ludzi. Nie tylko mężczyźni piją, kobiety również Zawsze raźnej i przyjemniej pobyć z kimś, porozmawiać, ponarzekać czy się pośmiać, niż być samemu. Jest towarzyski, kiedyś trenował hokej na lodzie, jeździł po Polsce, poznawał ludzi. Teraz też uprawia sport, jeździ na rowerze i trochę pływa. Kończymy krótka rozmowę, podając sobie ręce i wzajemnie życząc sobie powodzenia. Obejrzyj inne fotografię Jeśli chcesz zrobić sobie profesjonalne zdjęcie i przedstawić się mieszkańcom Ochoty to skontaktuj się z nami ludzieochoty@gmail.com tel. 527 257 067