Jest ciepło, ludzie chodzą w podkoszulkach, trzymając kurtki w ręku. Jest pewnie ponad 20 stopni. Jestem blisko Żwirki i widzę człowieka, który coś robi na trawniku pod oknem budynku. Patrzę a ten gość uprawia ziemie, to ogródek. Zdziwiony, ale zaintrygowany poszedłem dalej, nie dałem więcej niż pięć kroków i zawróciłem Pogadamy? Spytałem. Pogadaliśmy. Grzegorz, bezrobotny fotolaborant upiększa kawałek trawnika pod swoim oknem, Ogrodzone drewnianym, niskim płotem około 20 metrów kwadratowych, wygląda bardzo ładnie. Co tu dużo mówić, jest kilka takich „działek”, można je policzyć na palcach jednej ręki. Dla mnie taki ogródek, to kapitalna inicjatywa i namawiałbym wszystkich do takiej roboty. Zakładajcie ogródki pod oknami swoich bloków! ...od kilku lat bawię się w ogrodnika, nie ma dużo takich miejsc, do tego trzeba mieć smykałkę. Lubię to i chętnie zajmuje się tym ogródkiem, szkoda tylko, że sąsiedzi niszczą mi moje dzieło. Nieustanie wyrzucają niedopałki, butelki, kondomy, całą masę śmieci. Dlatego mam tu torbę, zbieram, co się da i do śmietnika. Na początku zwracałem im uwagę, ale wszyscy się zarzekali, że to nie oni. No to, kto?.... Grzesiek na pytanie, co robi w życiu, odpowiedział mi, że świruje nietoperza. Co to znaczy? Coś w rodzaju obijam się. Po kilku latach pracy w laboratorium fotograficznym stał się bezrobotnym czterdziestolatkiem. ...branża zdechła przecież, miałem nawet swój zakład fotograficzny na Chomiczówce, ale padło wszystko. Tak się strasznie zraziłem do tej branży, że nic, co związane z foto nie interesuje mnie. Gdybym wtedy założył firmę sprzątającą albo został kowalem, lepiej bym wyszedł niż na tej fotografii... Grzegorz mieszka sam w małym, jednopokojowym mieszkaniu z ciemna kuchnią. ...żadnej żony, żadnych dzieci. Mam małe mieszkanie, małe koszty i małe sprzątanie.... Jego mieszkanie jest w bloku z płyty, który stoi prostopadle do innego nowo wybudowanego budynku. Ściany boczne tych domów tworzą tunelu a odległość między nimi to około 15 metrów. Powinno być więcej. Idąc od Mołdawskiej do Żwirki i Wigury wzdłuż Racławickiej, idziemy korytarzem, momentami z obu stron okalającymi murami. ....były protesty, ale niewiele wiem o tym, ponieważ nie mieszkałem wtedy tutaj. Musiałbym spytać matki..... Grzegorz okazuje się dowcipnym facetem, lekko zdegustowanym, ale nie specjalnie zmartwionym. ...nie mam żadnej pasji, jedynie cierpliwie czekam. Na co? Na lepsze czasy. I prawdę mówiąc nieważne czy nadejdą czy nie, jestem cierpliwy. Przejadły mi się kontakty z ludźmi, z kobietami, wszelkie imprezy i polityka. Jestem tym wszystkim zmęczony i teraz odpoczywam..... I tak machał tą łopatką a ja starałem się coś z niego wyciągnąć. Niestety na niewiele zdały się moje prośby i pytania o jego obecne życie. Dopiero zareagował na słowo hipisi. ...hipisi to było szczytowe osiągnięcie kultury XX wieku. W tych czasach nie ma takich ludzi a ja się zatrzymałem. Kiedyś jak się uda, to między Wyżyną Lubelską a Górami Świętokrzyskimi wybuduję dom, dom dla starców, dla znajomych. …. sześćdziesiąt cebulek posadziłem i wszystkie są do wyrzucenia. Nie przyjęły się, mogłem coś innego zasadzić.... OBEJRZYJ WIĘCEJ LUDZI OCHOTY Jeśli chcesz zrobić sobie profesjonalne zdjęcie i przedstawić się mieszkańcom Ochoty to skontaktuj się z nami ludzieochoty@gmail.com tel. 505 122 848