Osiedle przy ulicy Włodarzewska rozrasta się do granic wytrzymałości. Wokół tej ulicy porosły plomby, segmenty i inne budowle związane z mieszkalnictwem. Niestety za tym rozwojem mieszkalnictwa nie nadążają władze dzielnicy, które chętnie wydają pozwolenia na kolejne budowle nie przewidując problemów komunikacyjnych wokół tych apartamentowców. Zrobiono, co prawda ostatnio ulicę Przy Parku i Maszynową, ale to nie powód do dumy. Teraz ,gdy dokonuje się dalszy remont ulicy Włodarzewska wychodzą problemy z komunikacją jak nigdy dotąd .Wokół osiedla tętnią życiem -przybywa mieszkańców ale dróg jak nie było tak dalej nie ma . Te co są pomsty do nieba wołają -Harfowa, Lutniowa, Lirowa oraz Zadumana i brakujący kawałek Drawskiej. Ostatnie dwie, czyli Zadumana mogłaby być przedłużona do nieistniejącego kawałka Drawskiej tworząc jakiś logiczny ciąg i alternatywę do jazdy Włodarzewską. Jest to pewnie zbyt skomplikowane dla naszych inżynierów ruchu, więc pewnie minie jeszcze parę lat jak dojrzeją z takim pomysłem. Tak, więc na razie mieszkańcy duście się we własnym sosie. Pewnie jakbyście wiedzieli, że tyle wam sąsiadów przybędzie w okolicy(i to okno w okno) -na pewno byście nie kupowali za tyle kasy swoich M . Co prawda jest wyjście -zawsze można kupić wertykale, żaluzje i udawać, że się mieszka w odludnej cichej i spokojnej okolicy. Ale co zrobić rano jak trzeba wyjechać z tego osiedla?