Jerzy to fotograf na rowerze. Tak go zapamiętam. Inteligentny malkontent z nadzieją na lepsze. Spotkałem Jerzego przed Zieleniakiem, mieszka na Włodarzewskiej i klnie, że owszem budynki stawiają, ale nic poza nimi nie ma. Brak przedszkoli, szkół a nawet chodników doprowadza go do „szewskiej pasji”. To młody tata. ...mieszkam na Włodarzewskiej, jak się wprowadzałem to było pierwsze osiedle i było fajnie. A teraz to jest Meksyk, budują osiedle za osiedlem i zapominają o przedszkolach, żłobkach i szkołach. Trzeba jechać kawał drogi, że by dziecko oddać do przedszkola. Owszem są prywatne, ale kogo na to stać, nie wszystkich przecież. Znam przykłady, gdzie dzieci ludzi bardzo zamożni są w przedszkolach państwowych a są osoby o wiele mniej zamożne, muszą szukać miejsc w prywatnych przedszkolach. To jest nienormalne, coś tu jest nie tak. I muszę wspomnieć o chodnikach, wąskich dla dwóch osób, kto to wymyślił?..... Zmieniam temat i pytam, od kiedy jeździ na rowerze. ... od kilku lat, za namową mojej młodszej żony. Codziennie pokonuje minimum 6 km, czasami więcej. Mam dzięki temu poczucie wolności, niezależności i myślę, że robię coś pożytecznego dla siebie i dla innych, niczego nie zatruwam. Warszawa jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie. U nas jest taka amerykańska mentalność, mam samochód to mam rumaka. Jestem kowbojem i nikt mi nie podskoczy. A przecież jest już gdzie jeździć, dróg rowerowych wciąż przybywa i przyznam, że te teraz robione są całkiem niezłe, asfaltowe i dość szerokie... W końcu usłyszałem coś pozytywnego z małym minusem, ale to już zawsze coś. Jerzy jest fotografem zawodowym, jeździ po świecie i zbiera materiały dla dużych wydawnictw, głównie szwedzkich. Bywa tam dość często i pewne rzeczy bardzo sobie chwali. W Polsce towarzysko jest fajnie, w Szwecji jest z tym gorzej. Jednak tam mieszka się lepiej. Głównie żyłem z fotografii podróżniczej, w Szwecji pracowałem dla pisma turystycznego. Dużo jeździłem, zdjęcia publikowałem w swoim piśmie i sprzedawałem zdjęcia do agencji w Niemczech. W dzisiejszych czasach, trudno byłoby mi się znaleźć i współczuję tym młodym ludziom, którzy chcą być w zawodzie. Teraz fotografem jest każdy. Całkowita dewaluacja zawodu. A życie prywatne? Robię zdjęcia i chętnie oglądam prace innych. Lubię muzykę, mam niezła kolekcję płyt, dużo czytam i lubię spędzać czas z moją rodziną. OBEJRZYJ WIĘCEJ LUDZI OCHOTY Jeśli chcesz zrobić sobie profesjonalne zdjęcie i przedstawić się mieszkańcom Ochoty to skontaktuj się z nami ludzieochoty@gmail.com tel. 505 122 848