Reklama

Marek

Miesiąc temu plac przy hali „Zieleniak” zajęty był przez kilku sprzedawców, kupujących było dwa razy tyle. Od kilku dni klienci biją sprzedawców 20 do 1 Miły widok, jedni wybierają, drudzy się uwijają, ale za kasą.

-dzień dobry pani, witam pana, co podać, co słychać, dziękuję, do widzenia, miłego dnia

Ci drudzy są bardziej gadatliwi

- kilo pomidorów, ale takich jak poprzednio, wie pan, jakich, o właśnie takie, dziękuję, do widzenia, pozdrowienia dla małżonki. Podchodzą i po chwili już są przy innym straganie.

Jednym słowem BAZAR a nie placyk. Gwarno i tłumnie, ludzi tyle, co na Marszałkowskiej, młodzi i starsi, panie i panowie, seniorki i seniorzy, rowery  i wózki inwalidzkie, oczywiście jest i dzieciarnia w wieku poza szkolnym.

Podszedłem do Marka, sprzedawcy, który akurat nie obsługuje nikogo. Chłop jak dąb, energiczny, konkretny i szczodry. Żonaty, trójka małych dzieci, dwóch chłopców – Kuba i Bartek oraz 7 letnia Agatka, pasjonat motoryzacji i pracuś.

...poprawiło się. Ludzi coraz więcej  to i sprzedaż większa. Dużo mówi się o nowym miejscu, może, dlatego. Praca, praca, śpię po 5 godzin na dobę, ale niczego nie chcę zmieniać. Rodzina duża to i potrzeby spore. Dzisiaj jest tutaj zebranie, jest wiele nieporozumień organizacyjnych i trzeba to wyjaśnić, zadbać o ten warzywniak. Wielu idzie i zobaczymy, co będzie.,,

Przerywam kilkakrotnie nagrywanie, wciąż podchodził nowy klient i nie pozwala mi pracować.

Nie drażę spraw porządkowych na bazarze, nie chcę poruszać tematu, który dotyczy wszystkich sprzedawców a moja wiedza o tym jest żadna. Dlatego skupiam się na osobie Marka i jego najbliższych.

Małżonka Marka pracuje w sklepie, chce mieć kontakt z ludźmi nie ogłupieć w domu. Dzieciaki są pod opieką teściowej, która jest super babcią i Marek nie powie na nią złego słowa. Kawałów też nie zna.

Pokazał mi zdjęcia swojej rodziny, miał je w telefonie i powiem, że prezentował te fotki z wielką satysfakcją. Rodzice, rodzeństwo, jego i ich pociechy w sumie jakieś 30 osób - najbliższej rodziny, W telefonie były też inne zdjęcia. Zobaczyłem samochód, to Ford Mustang z 1966 roku, podobno jeździ i jest zadbany, dla niewtajemniczonych to jest  autko trendy, na topie. Marzenie wielu osób.

...jest Skoda, Sabb, Ford i mam siedem motorów; Chopery w tym Honda Shadow (śliczna maszyna) to żona nią jeździ, i inne, mniejsze i większe o różnej mocy. Wszystkimi jeżdżę i wszytko potrafię; malować tynkować, latać, balować, wszytko umiem zrobić. W naszym domu, tam gdzie nie były potrzebne uprawnienia, to moja robota, moja ciężka praca...

Wspominałem o szczodrości Marka. Elwira jeździ Sabbem 93, to duży samochód jak dla małej, drobnej kobietki. Dostała go od Marka na przeprosiny...wszytko potrafię; malować, tynkować, balować i latać... Kiedyś poleciał i ma jeden samochód więcej. Na miejscu Elwiry pomyślałbym o nowym modelu; Sabb 9-3 z 2016 roku.

Życie rodzinne Markowi, układa się dobrze. Dzieci wg niego powinny mieć lepiej niż on miał, nie muszą iść na studia, ale powinny mieć zawód i pracować w kraju.  Teraz pomagają i maja tygodniówki 50 złotych. Po pracy należy się odpoczynek wszystkim. W tym roku chcą jechać do Łeby nad Bałtykiem. W przyszłości jest plan na wyjazd do Teksasu, dlaczego tam? Może, dlatego, że to kraina choperów i topowych samochodów takich jak Ford z 1966 roku.
 

OBEJRZYJ WIĘCEJ LUDZI OCHOTY


Jeśli chcesz zrobić sobie profesjonalne zdjęcie i przedstawić się mieszkańcom Ochoty to skontaktuj się z nami     ludzieochoty@gmail.com    tel. 505 122 848

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do