Przyszła z kolegą, swoim facetem Nikolasem z Francji. Wysoka szczupła blondynka, ubrana w pastelowe kolory, uśmiechnięta od ucha do ucha. Wzbudza moje zaufanie i sympatię - fajna. Rozmawiamy po polsku, jej akcent nie przeszkadza mi. Przyjechała do Warszawy 4 lata temu za namową koleżanki. Ojciec Rosjanin, mama Ukrainka nie akceptowała tej decyzji, prosiła, żeby nie wyjeżdżała. Dzisiaj prosi żeby nie wracała do Energodaru. Odbyła „staż” w stolicy; opieka nad osobą starszą, praca w kawiarni, sklepie. Teraz pracuje w jednej z największych sieci handlowych w Warszawie. Ma kartę pobytu i pozwolenie na pracę. Zarabia około 2 tysięcy miesięcznie, 4 razy tyle, co na Ukrainie „ tutaj są inne ceny, niekiedy dużo niższe, ale życie kosztuje więcej” Niespełna 30 letnia Marina, okazuje się miłą i elokwentną rozmówczynią. „jestem po studiach, ale mam coś jeszcze do zrobienia, chce skończyć studia w Polsce, zdać egzamin z języka angielskiego i znaleźć pracę z tym językiem ” Nie wybiera się dalej na zachód Europy i nie chce jeszcze wracać do domu. Na decyzję, co dalej, daje sobie jeszcze czas. W Polsce czuje się dobrze, jak mówi na 10 Polaków 8/9 to fajni ludzie. Nie spotkało jej nic specjalnie złego ze strony Warszawiaków. Ma tutaj dużo przyjaciół i znajomych, więcej Polaków niż Ukraińców. Nie unika rodaków, tak po prostu wyszło. „czasami zdarza się coś nieprzyjemnego, ale to spotyka przecież wszystkich. Kiedyś chciałam pomóc inwalidzie na wózku a on do mnie, po co tu przyjeżdżacie z tej Ukrainy. Zrobiło mi się głupio -pewnie miał zły dzień. Wiem, co niektórzy mówią i myślą o Ukrainkach. Proszę najpierw poznaj mnie a potem oceń, jaka jestem” To, co się dzieje w jej kraju przeraża ją. Nie wie, co będzie dalej, jak się potoczą jej losy, gdzie wyląduje i co się stanie z jej rodziną. Ma nadzieję, że wojna szybko się skończy i przyjdą lepsze czasy dla Ukraińców. Obejrzyj inne fotografię Jeśli chcesz zrobić sobie profesjonalne zdjęcie i przedstawić się mieszkańcom Ochoty to skontaktuj się z nami ludzieochoty@gmail.com tel. 527 257 067