Zbliża się sezon wczasowy i wyjazdów na zasłużone urlopy tych co mają takie uprawnienia. Znaczna część społeczeństwa deklaruje chęć wyjazdów zagranicznych i cudze chwali swojego nie znając. Co prawda rodzima baza wypoczynkowa bywa krótka i strasznie mało konkurencyjna - nie dość, że klimatycznie to i jeszcze cenowo. Jednak mimo tego powinniśmy wspierać nasze firmy, produkty i usługi, skoro chcemy się rozwijać. Właśnie dlatego reklamuję ciekawe okolice Włoch (nie Italii - tylko dzielnicy Warszawy), zwłaszcza, że to moje pierwsze miejsce zamieszkania. Na ulicy Instalatorów 9 mieści się hotel „Metro najtańszy w Warszawie i mający dwie tabliczki - jedna jako hotel a druga jako hostel. Dojazd do niego jest na warunki panujące na Instalatorów wyśmienity – tablica ograniczenia prędkości opiewa na 80. Hotel tonie w zieleni i tylko okolica najbliższa nie jest zachęcająca z powodu sąsiadów, ale tylko w dni i godzinach pracy. Sklep w biurowcu pod nazwą „Czar PRL-u” zaprasza na zakupy. Na spacer można się udać na ulicę Szybką lub Równoległą. Na Równoległej „Ktoś” postarał się doposażyć w kanapę dla zmęczonego wędrowca. Dzikiej zieleni co nie miara i sporo tabliczek, że za zaśmiecanie grozi surowa kara, ale parę opon, butelek od kefiru to tylko element wystroju. Natomiast na Szybkiej w stronę Łopuszańskiej istny krajobraz księżycowy- już lepiej było zostawić tam tory kolejowe do CPN-u. Krzaków co nie miara i resztki świetności Warszawskiej Centrali Materiałów Budowlanych , Kombinatu Instalacji Sanitarnej , Warszawskich Zakładów Kamienia Budowlanych, i „Dźwigar” z porozwalanymi halami i opuszczonymi magazynami. Widać terenem tym w niedalekiej przyszłości zaopiekuje się pewnie jakiś deweloper, tylko martwię się czy ktoś w planach przestrzennych przewidział w tych rejonach jakieś tereny zielone. Czy pazerna ekonomia wygra i skończy się tak jak z ulicą Włodarzewską gdzie nabudowano pełno domostw, zapominając o komunikacji i tym, że biedny park Szczęśliwicki ma pewną pojemność beneficjentów zieleni .