Paweł jest młodym biznesmenem z ogromnym potencjałem i perspektywami, tak go odebrałem w trakcie naszej rozmowy. Ma 27 lat, absolwent polonistyki na Warszawskim Uniwersytecie, współwłaściciel nowej przyszłościowej firmy. Wspólnie z ojcem, bratem i wujem założyli firmę owocowo -warzywną, największą i najbardziej widoczną na Ochockim „Zieleniaku”, prawdopodobnie również w Warszawie. Ktoś powie - i co w tym nadzwyczajnego, no właśnie, trzeba zobaczyć te 200 metrów kwadratowych i się przekonać na własne oczy, jak to wspaniale wygląda i funkcjonuje. Ruch jak na sopockim deptaku a towaru pod sufit. ...tata zaproponował wzięcie tego pawilonu, jesteśmy na tzw. rozruchu, wszytko jest świeże i nowe dla każdego z nas. Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy wygramy losowanie, były wtedy ogromne emocje. Cieszy i kręci mnie ta praca z wielu powodów, dużo się dzieje, mnóstwo ludzi przychodzi, dla mnie to coś innego od książek, które uwielbiam i chyba będą z tego kiedyś pieniądze... Piszę te „ochy” i „achy”, ponieważ ten sklep robi ogromne wrażenie, jak również, dlatego, ponieważ plany związane z nim są obiecujące i cieszy mnie operatywność młodych ludzi. ...mamy podział obowiązków; tata z bratem starają się i dbają o zaopatrzenie, wujek sprawy biurowe i papierkowe a ja jestem na miejscu od 7.00 do 21.00. Zatrudniamy 4 pracowników i o dziwo chcą przychodzić. Dzisiaj są tłumy ludzi. W tygodniu jest mniej. W perspektywie chcemy sprzedawać produkty pierwszej potrzeby, wypieki w tym oczywiście świeże pieczywo, napoje, słodycze, sezonowo jabłka. Bo to nasz znak firmowy i oscypki... Wszystko, co się dzieje wokół sklepu a raczej hali, Paweł nazywa małym szaleństwem. Pracy ogrom, koszty póki, co dość wysokie a perspektywy na zwrot pieniędzy, to w jego ocenie dwa, trzy lata. Widać po nim lekkie zmęczenie, wciąż w ruchu, od klienta do klienta a jesteśmy przecież różni, czasami nie dajemy o sobie zapomnieć. Dodam jeszcze, że firma się rozrasta i wciąż zatrudnia nowych pracowników, na etat z pełnymi świadczeniami. Tyle o sprawach zawodowych. Chciałem przedstawić Pawła od strony prywatnej nie zdając sobie sprawy, że ten młodzian nie bardzo ma czas na tą prywatność z małym wyjątkiem. ...to co mnie spotkało najlepszego w moim życiu, to poznanie mojej dziewczyny, która wywróciła mi życie do góry nogami. Zawsze byłem singlem i to się teraz zmieniło na coś lepszego i fajniejszego. Gdyby nie ona, to by mi się tego interesu nie chciało robić. Motywuje mnie bardzo i wspiera, taka dziewczyna, że koniec. Jej studia dają jej ogromną wiedzę związana z biznesem i za każdym razem pomaga i doradza mi. Są tego efekty w mojej pracy. Mieszkamy razem, są plany i jest super. Paweł czasami znajduje czas na oglądanie meczów piłkarskich. Jego ulubiona drużyna to Real Madryt, ale po ostatnim meczy FC Liverpool - BVB Borussia jest pod wrażeniem obu ekip i trenera Kloppa z Liverpoolu, dwa sezony wstecz trener BVB Borussia. ...Liverpool wygrał 4; 3 a przegrywał 1;3 to było kapitalne widowisko, ponoć mowa Kloppa była niesamowita – panowie, przegrywamy pierwsza połowę dwa do zera. To teraz macie tak zagrać, żeby pamiętały nie tylko wasze dzieci to spotkanie, ale i wnuki... Dziewczyna go cieszy i piłka nożna. Radość z bycia razem da się zauważyć. Paweł jest pełen wiary w ich związek i w sens tego, co robi w życiu. Jeśli będzie okazja, razem chcą wyjechać do Nowego Jorku. Popracować i spróbować żyć tam. Co z tego wyniknie, przyszłość okaże? OBEJRZYJ WIĘCEJ LUDZI OCHOTY Jeśli chcesz zrobić sobie profesjonalne zdjęcie i przedstawić się mieszkańcom Ochoty to skontaktuj się z nami ludzieochoty@gmail.com tel. 505 122 848