Witajcie! Przesyłam krótkie sprawozdanie z naszego spotkania w Domu Kombatanta, chociaż po spontanicznym wpisie Ani Białej już nic ująć, ani dodać nie można, poza moimi nieudolnymi zdjęciami. [middle1] Zarówno kierownictwo Domu jak i pensjonariusze przyjęli nas bardzo gościnnie, a ze spotkania obydwie strony wyszły w pełni usatysfakcjonowane. Dom jest w ładnym ogrodzie, przestronny, widny i bez żadnych żenujących zapachów. Czysto, widać też przyjazny stosunek personelu do podopiecznych. Oby wszystkie Domy Opieki tak by wyglądały. Zaprezentowano wystawę różnych prac artystycznych, które powstają przy pomocy terapeutów na warsztatach w tutejszej pracowni. Śpiew zbiorowy też wypadł bardzo dobrze przy aktywnym udziale widowni, jako że towarzystwo uczestniczy w prowadzonym tutejszym chórze. Ostatnie przygotowania i uzgodnienia przed występem. Stół zastawiony przygotowanymi dla nas słodkościami. Moderatorka spotkania już w akcji. Widownia przygotowana, Basia z panią terapeutką prowadzą śpiew a wszyscy się włączyli. Krysia L. stwierdziła po występach, że już lata całe nie wyśpiewała się tak jak na tym spotkaniu. Występy poetyckie spotkały się z uznaniem i były nagradzane oklaskami. Potem nasze klakierki Anie Biała i Calikowska chwaliły się, że to dzięki ich aranżowaniu wszystko odbywało się w odpowiednich momentach i natężeniu; ja jestem przekonana, że to podniosło temperaturę, ale i tak podobało się bardzo. Trzeba uczciwie przyznać, że i skecze i deklamowane wiersze były wykonywane po mistrzowsku. Padły nawet dwa wnioski żeby takie występy powtórzyć w innych Domach i żeby Panie nasze zrobiły wieczór poezji dla nas, pozostałych akosówek. Skecz „W poczekalni u lekarza” i Ania w akcji dokumentowania wydarzeń. Zwrócono nam tylko uwagę …żeby w przyszłości mówić jeszcze głośniej i bardziej DO mikrofonu. Poniżej migawki z pracowni plastycznej – Autorzy i ich dzieła. I w ten oto sposób pełne chwały i zadowolenia zakończyłyśmy piątkowe spotkanie.