Reklama

Czy Wojtka na paradzie odwiedzi Baśka z Murmańska?

Ja wiemy trwają przygotowania do Ochockiej Parady Niepodległości. Przedszkole 99 z ulicy Siewierskiej im. Miska Wojtka nie wyobraża sobie, aby na czele ich placówki nie maszerował kapral Mis Wojtek w asyście żołnierzy 2 Korpusu generała Andersa. Przedszkole ma już gotowy scenariusz. Przygotowuje specjalne koszulki na ta okazję. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie naszego miśka odwiedzi w tym dniu jego krewna bohaterska Baśka z Murmańska.

Baska z Murmańska niedźwiedzica z gatunku niedźwiedzia polarnego przygarnięta w północnej Rosji, a następnie przyjęta na stan do batalionu Murmańczyków dowodzonego przez płk. Juliana Skokowskiego. Batalion ten był odpryskowym oddziałem działającego w rejonie Murmańska I Korpusu Polskiego gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego.

Była to oswojona, łagodna niedźwiedzica, z którą bawiły się nawet dzieci żołnierzy oddziału. Rozkazem dziennym przydzielono ją, jako córkę pułku do kompanii karabinów maszynowych batalionu i przyznano racje żywnościowe. W batalionie przydzielono jej opiekuna kpr. Smorgońskiego, który zajmował się nią już do końca jej życia. W tym czasie kpr. Smorgoński nauczył ją elementów musztry, w tym salutowania i naśladowania kroku marszowego. Niedźwiedzica przeszła ze swoim oddziałem cały szlak bojowy aż do wolnej Polski, by ostatecznie stacjonować ze swoim oddziałem w Była to oswojona, łagodna niedźwiedzica, z którą bawiły się nawet dzieci żołnierzy oddziału. Rozkazem dziennym przydzielono ją, jako córkę pułku do kompanii karabinów maszynowych batalionu i przyznano racje żywnościowe. W batalionie przydzielono jej opiekuna kpr. Smorgońskiego, który zajmował się nią już do końca jej życia. W tym czasie kpr. Smorgoński nauczył ją elementów musztry, w tym salutowania i naśladowania kroku marszowego. Niedźwiedzica przeszła ze swoim oddziałem cały szlak bojowy aż do wolnej Polski, by ostatecznie stacjonować ze swoim oddziałem w Twierdzy Modlin.

Wraz z resztą oddziału brała m.in. udział w defiladzie w 1919 r. w Warszawie na placu Saskim, wzbudzając sensację tym, iż w odpowiednim momencie zaczęła iść na dwóch łapach i zasalutowała przed naczelnikiem państwa Józefem Piłsudskim w ślad za resztą żołnierzy, a następnie podczas powitania podała mu łapę.

Zginęła jeszcze tej samej zimy, niedługo po przybyciu do Modlina. Podczas kąpieli w Wiśle zerwała się z łańcucha i przepłynęła wśród kry na drugi brzeg rzeki, po czym podążyła w stronę wsi. Została zakłuta widłami przez miejscowych chłopów. Gdy żołnierze po zorganizowaniu łodzi dotarli wreszcie do wsi, z niedźwiedzicy zdzierano już futro. Wypchana Baśka stała jeszcze jakiś czas po II wojnie światowej w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, skąd potem ją usunięto, a ślad po niej zaginął[1].

Historia niedźwiedzicy została opisana m.in. przez dowódcę kompanii piechoty w tym batalionie, pisarza batalistycznego Eugeniusza Małaczewskiego, w opowiadaniu Dzieje Baśki Murmańskiej wchodzącym w skład tomu opowiadań Koń na wzgórzu. Opisał w nim m.in. historię o wykorzystaniu niedźwiedzicy, jako atrybutu w zalotach (na balu misji francuskiej w Archangielsku) i problemy związane z określeniem płci zwierzęcia.

Wizerunek uśmiechniętej Baśki Murmańskiej został uwieczniony na obrazie Michała Byliny Przegląd oddziałów murmańczyków przez Naczelnego Wodza w Warszawie.

Reklama

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do