W dniu 11 lipca br. przeszedłem się na bazarek przy ulicy Majewskiego. Wychodząc z niego bramą od ulicy Siemieńskiego na wysokości bloku nr.5 natrafiłem na ślady walki samochodu ze słupem oświetleniowym . Walkę widać(ze zdjęć), że słup przegrał, ale nie poddał się bez walki. Ulica jest lokalną ulicą jednokierunkową z krótkim (zbyt krótkim) obszarem ograniczenia prędkości do 30 km/godz. Obszar ten jest tylko od bramy wjazdowej na tyły szkoły i kończy się zaraz za wejściem głównym do szkoły. Na tym odcinku gdzie znajdował się pechowy słup według krewkich kierowców można jeździć pięćdziesiątką , a nawet 60 km/godz.(+10 km/godz .-błąd licznika i lekka tolerancja policji). Według warunków panujących na tej ulicy (parkowanie do granic możliwości + ograniczanie widoczności) ulica ta powinna cała być oznaczona ograniczeniem do 30 km/godz. Niebezpiecznych miejsc oprócz szkoły można tam jeszcze naliczyć trzy takowe miejsca ,gdzie pieszy wychodzi zza zaparkowanych samochodów prosto pod koła prawidłowo jadącego samochodu. Jedno jest przy wyjściu z bazarku (teraz może mniej uczęszczane ,ale…) ,drugie na wysokości Siemieńskiego 11 i baru ”Pełny brzuszek”. Trzecie jest na wysokości ciągu skwerków przy Dickensa. Liczę że może wydział infrastruktury pochyli się nad tym problemem ,może przy okazji straty jednego słupa rozważy możliwość rozszerzenia ograniczenia prędkości . Podejrzewam że Inżynier ruchu i ZDM nie będzie miał nic przeciwko takiej lekkiej modyfikacji.