Mieszkańcy czterotysięcznego osiedla w obrębie ulic: Żwirki i Wigury, 17 Stycznia i Hynka bardzo dotkliwie odczuli skutki nawałnicy, która 26 czerwca szalała w całym kraju. Ci, którzy usłyszeli komunikaty o nadchodzącej burzy przezornie pozostali w domach, ale szalejący żywioł nie oszczędził zaparkowanych pojazdów. Na ulicy Hynka kilka z nich znalazło się na drodze padających drzew. Co najmniej trzy nadają się już tylko do kasacji. Przez ponad godzinę wstrzymany był ruch pojazdów łącznikiem Hynka do Żwirki i Wigury, ponieważ straż pożarna usuwała przewrócone drzewa. Podobnie było na 17 Stycznia, gdzie połamane konary drzew zatarasowały ruch samochodowy. W samym środku osiedla przewrócone drzewo na skrzyżowaniu ul. Zarankiewicza i Astronautów na jakiś czas uniemożliwiło wyjazd samochodów w kierunku miasta. Na ul. Astronautów mała drożność studzienek kanalizacyjnych spowodowała, że woda wlewała się do piwnic okolicznych budynków, a zaparkowane wzdłuż ulicy samochody zostały poważnie podtopione. Trudno oszacować szkody, ale są one z pewnością bardzo duże: konary uszkodziły wiele samochodów, a korzenie powalonych drzew w wielu miejscach zniszczyły chodniki i trawniki. Jakiś czas temu napisałem artykuł pod tytułem „Wytnijmy stare drzewa w pień”, który spotkał się z głośną krytyką ze strony Czytelników naszej gazety. Jednak nadal podtrzymuję swoje zdanie i uważam, że stare, kilkunastometrowe drzewa rosnące przy osiedlowych szlakach komunikacyjnych powinno się wyciąć i zastąpić zielenią niską, która w razie anomalii pogodowych nie wyrządzi tylu strat. Inaczej nawałnice, które występują coraz częściej, wyrządzą kolejne szkody. Innym, nierozwiązanym dotąd problemem na wymienionym osiedlu jest mała drożność studzienek kanalizacyjnych i złe wyprofilowanie terenu, wskutek czego nadmiar wody dostaje się do piwnic okolicznych budynków.