Szybkimi krokami zbliża się już wiosna. Zima była łaskawa - za wiele śniegu nam nie nasypała i służby( a w szczególności dzielnicowe) drogi niewiele soliły i sprzątały. Mimo tego, narobiło się nam sporo dziur i to czasami w miejscach niedawno łatanych. Bardzo często korzystam z dróg lokalnych, jako rowerzysta, (co niektórym się nie podoba, że radzę sobie bez drogich ścieżek rowerowych) i szczególnie mnie te dziury niemiło zaskakują. Wracając do prośby w stosunku do nowo wybranych władz dzielnicy, prośba (nie o nowe drogie ścieżynki rowerowe) tylko, o jakość dróg lokalnych, którymi często podążam. Na takich pooranych i dziurawych drogach jadąc bezpiecznie, (więc wolno) jestem zawalidrogą i boję się nie o siebie tylko o ubezpieczyciela. Rozumiem rozterkę naszych włodarzy -tutaj sezon na bale karnawałowe, jeżdżenie na łyżwach, sankach nartach (po prostu kanikuła) a tutaj uciążliwy Pawlonek chce zagonić do niewdzięcznej pracy? Nawet sesje radnym udaje się bez gawiedzi odfajkować a tutaj mają się układać z infrastrukturą? Chyba to niewykonalne. Niemniej jestem naiwny i wierzę, że uda się, choć kosmetycznie część spraw załatwić. Czyli łata na łacie może być ale co dalej?