W ubiegłym roku wymieniono sfatygowane, stare pasiaste słupki na nowe. Ktoś wygrał przetarg za grube miliony. Problem w tym, że po niespełna roku wszystkie te słupki są całe przerdzewiałe od środka i nadają się do wymiany. Rozumiem, że przy zamówieniach publicznych głównym wyznacznikiem jest cena, ale chyba słupki powinny spełniać jakieś minimalne wymagania dotyczące norm i jakości? Jak to możliwe, że za publiczne pieniądze została zamówiona taka tandeta? Czy jak to zwykle bywa sprawa zamieciona zostanie pod dywan, czy ktoś odpowie za tą malwersacje? Czy może za pół roku znowu jakiś nowy przedsiębiorca wygra nowy przetarg na nowe słupki? Informator Ochoty i Włoch będzie monitorował sprawę na bieżąco.