Ulica Pruszkowska jest w remoncie a dokładnie jej 80 m. W dniu 29 sierpnia został opublikowany artykuł na temat opóźniającej sie przebudowy kawałka ulicy Pruszkowskiej. Akurat 28.08 prace ruszyły z Kopyta . Dlaczego tak sie stało -ponieważ artykuł ten napisałem jeszcze przed dwutygodniowym wyjazdem na urlop. Jeszcze dokładnie nie wiedziałem, kiedy ruszy ta inwestycja i poprzednio jak dobrze się wsłuchiwałem w zapewnienia poprzedniej władzy miały ruszyć około lipca - i z stad moje zniecierpliwienie i obawa o komunikację na początek roku szkolnego. Wróciłem akurat 28 i niezwłocznie udałem się na miejsce przebudowy. Byłem poinformowany od rana, że sie zaczęło. Około 17 już żadnego dobrego czy złego ducha nie widziałem, aby kręcił się tam i coś próbował zrobić, więc sie zmartwiłem, ze to będzie bardzo dłuuuuuugie 80 metrów przebudowy. Nie spodobało mi się to, a tym bardziej sztuczka językowa w ogłoszeniu informującym na drzewie o trudnościach związanych z pracami. Data rozpoczęcia jest, ale o przewidzianym zakończeniu nikt nie chce się podpisać? Natomiast wykonawca prosi o wyrozumiałość jakby chciał prace wykonywać non-stop. ........,i prosimy o wyrozumiałość, ułatwi nam to szybsze wykonanie prac. Jeszcze raz dzisiaj podjechałem tam około 13:30 i ujrzałem tylko 4 pracowników leniwie wracających z zewnątrz od strony Żwirki i Wigury i poza tym żadnych ruchów na budowie. Czyżby prace te miały by być wykonywane w tempie Włodarzewskiej? Wolniej -nie znaczy zawsze lepiej. Rozumiem upały, ale są systemy dwuzmianowe a nawet trójzmianowe a budowa takiej ulicy to nie to samo, co dojazdu do paru siedlisk na wsi. Tutaj przez ten kawałek jezdni gdzie odbywa się ruch komunikacji autobusowej to przydałoby się, aby poważniej potraktować. Jak Korotyńskiego przebudowywano to w weekend można było? Tutaj aż 80 metrów trzeba uzbroić się w cierpliwość i modlić się s do Matki Boskiej z Mołdawskiej? Acha jeszcze trzeba być wyrozumiały -mnie też w upały nie chce się. PS. Jako, że artykuł nie poszedł 30 sierpnia pozwoliłem sobie podjechać po raz 3 na teren budowy i tym razem zostałem skrzyczany - dlaczego robię zdjęcia. Dobrze, ze dzieliła mnie siatka płotu budowlanego gdyż może bym nie zdążył się przedstawić gdyż Pan zwracający mi uwagę nie był zbyt pokojowo nastawiony. Przekonałem go , że podoba mi się tempo i szybkość pracy więc trochę zmiękł i tylko dodał , ze tempo idzie zgodnie z harmonogramem. Po tej wymianie krótkich i przyjaznych informacji po powrocie do domu zacząłem szukać takowego harmonogramu. Niestety -stary jestem i zbyt marnie mi idzie podglądanie i podsłuchiwanie w życiu a tym bardziej w Internecie i jedyne co znalazłem to dwie wersje . Jedna opiewa na pierwszy etap -3 tygodnie-rozbiórka podłoża i dalej jak się zobaczy i podpisze aneks to do końca października można pobawić sie za około 2 miliony (jak się dobrze i potarguje to można i więcej) za 80 metrów asfaltu i kawałeczek chodnika wraz z zatoczkami parkingowymi. Tak, więc czasu jest, choć tak szybko umyka - już środa, czwartek i piątek i już połowa tygodnia poszła. Pożyjemy -zobaczymy. Czytaj również: Zobacz także: Drogie Panie może już czas siebie zdjąć? Zobacz także: Kim są tacy ludzie? Zobacz także: Pruszkowska - jesteśmy cierpliwi, ale nie na długi dystans Zobacz także: Wywóz śmieci - wiadomości złe, w miarę dobre i bardzo dobre Zobacz także: Nasi bohaterowie w Nowym Jorku Zobacz także: Wakacje składkowe – zwolnienie z opłacania składek ZUS Zobacz także: Spirytus w dłoń - Bolszewika goń Zobacz także: Bitwy Warszawskiej 1920 roku zmiotła Werę Kostrzewę Zobacz także: Policja poszukuje świadków napadów na Ochocie Zobacz także: Na Archiwalnej i Majewskiego czekamy na nieszczęście Zobacz także: Pierwsza Potańcówka na Ochocie za nami Zobacz także: Bieg Pamięci – Włochy 44 Zobacz także: Policja szuka właścicieli rowerów Zobacz także: Ochota zaśpiewała powstańcze piosenki[FOTOREPORTAŻ]