Potańcówka na Ochocie - relacja z imprezy integracyjnej z udziałem burmistrza i mieszkańców, bez piwa i zabezpieczeń, galeria zdjęć dostępna

Niewiele o tej imprezie napiszę gdyż jak zwykle mogłem brać czynny udział w niej do momentu, kiedy aparat fotograficzny może względnie się sprawować. Więc moja relacja może być niepełna. Potańcówka na Ochocie odbywała się tak jak zawsze -czyli najpierw dzieci (najodważniejsze) później matki z dziećmi, następnie starsze Panie, później paru Panów a na końcu młodzież rzuciła się w wir tańca. Po godzinie zjawił nam się Pan Burmistrz Dzielnicy Ochota Piotr Krasnodębski, wraz z przewodniczącą Rady Dzielnicy Sylwią Mróz oraz Radnym (KO) Jan Pluta. Po uroczystym przemówieniu Burmistrza Przewodnicząca podrzuciła pomysł, że skoro jest więcej Panien, to może zmienić zasadę, aby Panie Panów prosiły tak sie to stało i przez to nasz nowy Burmistrz musiał sie zmierzyć z licznym gronem Pań, które nawet zastosowały zasadę odbijanego tańca. Burmistrz dwoił sie i troił, ale dał radę i nawet z przyzwoitym skutkiem (były takie Panie, które po dłuższym tańcu już nie miały siły).Nie obyło się też od "pociągu", w którym brali udział Burmistrz, przewodnicząca Rady Dzielnicy, radni Jan Pluta, Barbara Laszczkowska (ZzO). Jedna z uczestniczek kończyła 18 lat, więc otrzymała najlepsze życzenia również od przedstawicieli Urzędu Dzielnicy. Jak się okazuje, widać, że dzięki takim imprezom można lepiej się nawzajem poznać i zintegrować i to bez większych nakładów logistycznych i finansowych? Każda władza powinna od czasu do czasu zejść ze swoich piedestałów i pobyć wśród zwykłych i zarazem przez to niezwykłych ludzi. Chwała nowemu burmistrzowi, ze tą zasadę zna i respektuje, ale nie byłbym tym niewdzięcznym Pawlonkiem gdybym jakiejś dziury" nie znalazł. Otóż uderzył we mnie obraz wybarierkowanego placu wraz z taśmami odgradzającego ławki i cały placyk. Rozumiem względy bezpieczeństwa i odpowiedzialności organizatora za to, co się dzieje wewnątrz placu do tańca, ale to tak jakby postawił płot i zasieki i powiedział ludziom, że to, co wewnątrz to ja odpowiadam a poza "Rubta co chceta". Następny mankament to brak piwa(ja nie pijam), ale wystawianie namiotów gdzie ludzie siedzą smętni i błędnym wzrokiem wodza po okolicy i myślą jak zorganizować dośc tanie piwo to jest bez sensu gdyż i tak wiele osób poradziło sobie i z tym problemem. Rozumiem wychowanie w trzeźwości, ale na siłę i tak tego się nie załatwi. Tymczasem zachęcam do obejrzenia pokaźnej galerii zdjęć.

Czytaj również: