Tydzień temu obiecałem że zajmę się bliżej tematowi okolicznych ulic przylegających do Zieleniaka i Hali Banacha. Wstępnie określiłem te drogi jako wstydliwe dla zarządcy terenu . Opinię tą podtrzymuję w całej rozciągłości i niech zdjęcia same udowodnią jakimi drogami muszą klienci dojechać do tak zacnych miejsc. Mimo tego że samochody teraz mają wzmacniane podwozia i poruszają się na czterech kołach to i tak nie jeden może się oszukać i później trudno będzie wskazać ubezpieczycielowi w którym miejscu nastąpiło zdarzenie . Możliwości jest bardzo wiele . Ulica Archiwalna , Hankiewicza widać po podłożu( może już jest pod konserwatorem zabytków) ,ale mimo że słynną trylinkę mało kto potrafi ją przełożyć i wyrównać, to przydało by się ją natychmiast przełożyć. Nie dziwię się rowerzystom którzy w tym rejonie jeżdżą chodnikami roztrącając pieszych , skoro w jezdni są takie dziury że, koło roweru potrafi się zagłębić ponad 7 cm . Mimo tego ja jeżdżę po ulicy wedle zasady –jezdnia =jazda pojazdem , chodnik =chodzenie pieszo, i trudno mi takich zrozumieć co na siłę wpychają się na chodniki. Tak więc ulice te niegodne są nazwy i nazwałbym je klepiskami . Obok Hali Banacha jest parking strzeżony płatny i mimo tego że wjazd i wyjazd jest niezachęcający to w środku nie jest najgorzej . Widać tutaj zarządca postarał się aby jakość nawierzchni była na jakimś przyzwoitym poziomie . W dniu kiedy robiłem zdjęcia uliczek Hankiewicza i Archiwalnej –była to sobota i jak zwykle duży ruch na przylegających obiektach handlowych i przez to sporo samochodów źle zaparkowanych wokół . Najbardziej rzucały się w oczy samochody podwójnie zaparkowane na skrzyżowaniu Archiwalna z Hankiewicza – tam nawet obok przejścia i na zakręcie dwa samochody skutecznie ograniczały widoczność . Jakie było moje zdziwienie jak para Policjantów (kobieta +mężczyzna) obojętnie przeszli (mało co nie przewracając się o te samochody) i skierowali się między blokami należącymi do ul . Majewskiego na wewnętrzną ulicę z zakazem wjazdu (z obu stron) chyba własności Veolii Energia . Tam mimo małego deszczu zatrzymali się pod daszkiem i zaczęli zatrzymywać samochody które to skracały sobie drogę tą lokalną i tak nierówną drogą . Za takie „udogodnienie” widziałem że od razu były pisane mandaty. Widać że Policjanci Ci albo po odprawie dostali nakaz tylko tam operować , albo mieli wybiórczy wzrok i wiele większe wykroczenia uchodziły na sucho. Taka praca przypomina mi pracę kontrolerów biletów ZTM gdzie podawano gdzie będą robione kontrole. W tym dniu można było jeździć na podwójnym gazie , parkować byle gdzie aby tylko nie zakłócać „miru” Veolii. Swoją drogą jak to prywatna ulica ,to dlaczego nie jest wygrodzona i piesi mają prawo(nie będąc jak na tabliczce wyróżniono gośćmi) chodzić po ich chodniku? Co do Policji to skoro ma uprawnienia karać za takie wykroczenie (przejazd przez wewnętrzną ulicę) to dlaczego nie ma uprawnień do karania podwójnie źle zaparkowanych aut? Czy to tak jak z Policją obyczajową –jak chłop bije babę to jest wykroczenie , ale jak baba bije chłopa to już jest przestępstwo? Wybiórcze traktowanie prawa powoduje brak szacunku do takich stróżów prawa. Wracając do stanu nawierzchni to zarówno jadąc legalnie ,jak i na skróty (nielegalnie) wszystkie te drogi nadają się tylko do szybkiego wykonania remontu. Dzielnica posiada może mało własnych środków ale jakby wygospodarowała oszczędności z nadmiaru słupków przylegających do ulic , byłby większy pożytek .