W niedzielę 28 maja przejeżdżałem obok bazarku przy Banacha i ujrzałem taki jak na zdjęciu obrazek. Zastanowił mnie ten widok(choć bardzo dawno nie miałem w ręku książki i nie kupowałem) i wydało mi się, że to dość duża gotówka w tych książkach leżała na ziemi . Pomimo istniejących tam daszków, książki te były narażone na przemoknięcie w wypadku dużego deszczu. Na szczęście takiego deszczu nie było. Ciekawy jestem ile kosztuje taka książka w normalny dzień handlowy? Rozumiem – bazar jest dobrze ochraniany, ale każdy towar wymaga szczególnej ochrony.