Ulica Harfowa, Lirowa oraz Mikołaja Drygały są lokalnymi uliczkami na tyłach okazałych bloków od ulicy Grójeckiej . Bloki jak bloki od ulicy są piękne oraz pachnące nowością i w niczym nie przypominają blokowisk rodem z zamierzchłych czasów. Wygląd ich jest jak przystało na nowoczesne i dostatnie czasy , lecz jak zajrzymy na te cuda od tyłu , możemy się zdziwić. Już opisywałem dziwne słupki przy ulicy Harfowej więc teraz opiszę klepisko a nie drogi wokół tak przyzwoicie wybudowanego osiedli. Po deszczach wieczne kałuże i błoto , dziury i wystające zbrojenia z resztek płyt betonowych. To są możliwości dzielnicy jakie oferują nowopowstałemu osiedlu . Chodników albo nie ma a te co są nie nadają się do użytku, wysłupkowane prawie w połowie ich szerokości zostawiając pieszym 60 do 70 centymetrów. Mieszkańcy jak się nie upomną o swoje prawa będą pewnie czekać tyle ile czekają mieszkańcy ulicy Filipinki. Tam jest chociaż troszeczkę lepiej – nie ma błota. Czytaj również: Zobacz także: Park Zachodni - cicha zgoda jest, głośnej nie ma Zobacz także: Słupki na Harfowej - może komisja je wyrwie? Zobacz także: Park Szczęśliwicki - będzie toaleta za 650 000 zł