W dniu 13 marca 2018 r. odbyła się sesja Rady Dzielnicy. Na wstępie radny PIS Jakub Banaszek złożył rezygnację ze sprawowania funkcji radnego i opuścił obrady. Z porządku obrad można było wywnioskować, że będzie to nudna sesja i kolejna gdzie główny księgowy będzie przedstawiał suche liczby i procenty a radni prawie jednomyślnie będą ZA . I tak prawie było gdyby nie uwagi klubu PiS, który kolejny raz zwracał uwagę, że bardzo dużo środków na wydatkowanie jakoś dziwnym trafem jest niewykorzystywana. Środki te wracają do miasta lub zapisuje się je na wirtualne konta na kolejne lata. Komisja rewizyjna przedstawiła jedną skargę i jak zwykle(nie wiem czy jakaś skarga w tej kadencji była zasadna) oddaliła skargę a jedynym głosem wnoszącym uwagę był głos techniczny o nieumieszczaniu danych wrażliwych w dokumencie. Temperatura dyskusji nawet nie podskoczyła przy dokumencie uznającym obszar naszej całej dzielnicy, jako jednakowy -czyli miejski. Tekst uchwalono bez problemów. Dopiero przy omawianiu punktu związanego z rozszerzeniem płatnego parkowania na Ochocie temperatura dyskusji wzrosła za sprawą przybyłych mieszkańców, którzy zarzucili, że konsultacje, co to miały trwać ponad rok do nich nie dotarły. Pomimo tego, że nie są z proponowanego obszaru, chcą mieć udział w konsultacjach, gdyż rozszerzenie na jednej części dzielnicy spowoduje tłok i problemy w drugiej. Zalecali rozszerzenie płatnego parkowania na całą dzielnicę. Użyto gorzkich słów w kierunku Bogu ducha winnych radnym Razem dla Ochoty Dorota Stegienka i Katarzyna Wicha. Dwie młode kobiety napracowały się, narażały się na tak zwanym śliskim temacie (wielu jest, za ale też wielu przeciwników ma taki temat) a teraz po głosowaniu i przekazaniu sprawy do komisji(jeszcze nie wiadomo, jakiej-przewodniczący poddał pod głosowanie nie precyzując, jakiej) zostały tak jakby odsunięte od ich autorskiego projektu. W trakcie głosowania widząc lekceważący obrót sprawy i mając wieloletnie doświadczenie, radna Ochockiej Wspólnoty Samorządowej Małgorzata Rojek odmówiła głosowania czegoś do końca niesprecyzowanego. Głosowanie odbyło się i większość stwierdziła, że trzeba się głębiej zastanowić na komisjach i dopiero dalej procedować. Dalej zajęto się sprawami związanymi z szeroko pojętym budżetem partycypacyjnym i co za tym idzie projektami naruszającymi tak zwane dobro wspólne. Tutaj szef Doraźnej Komisji do Spraw stawiania słupków na drogach dzielnicowych radny-Marek Krukowski przedstawił sprawę trudności we współpracy z miejskimi specjalistami z ZDM u i Wydział Infrastruktury, którzy zamiast pomóc w likwidacji słupków to jeszcze zalecają dostawianie i jak mogą to i dostawiają. Przy okazji nawiązał też do przykładu z budżetu partycypacyjnego gdzie na ulicy Szczęśliwicka autor projektu wymyślił wysepki dla pieszych, przez co sytuacja parkingowa w tej okolicy w zamyśle przewodniczącego ulegnie pogorszeniu. I tutaj znalazł się pomysłodawca, który udowodnił, że w tym przypadku przedstawiciel komisji niesłusznie obwinia jego za zaistniałą sytuację. Według przepisów, ogólnokrajowych niestety tam nie mogło być żadnych miejsc parkingowych. Były też przy tej okazji głosy wzburzenia na zasadę przy budżecie nakazujące oddanie miejsc parkingowych, gdy projekt dotyczy zaboru takich miejsc. Tak, więc koniec sesji był gorący, ale bez większych konkluzji. Jak widać, czym bliżej wyborów sesje są bardziej dynamiczne i proponowane tematy są odważniejsze -ścierające poglądy radykalne z konserwatywnymi. Będzie teraz można zaobserwować wiele popisów oratorskich i będziemy się przyglądać jak nieuchronne zmiany i narzucona rewolucja postępuje. Czy wyjdzie to nam na dobre -przyszłość pokaże (chyba, że są to tylko pijarowe zagrania?). Czy potrzebna nam rewolucja czy ewolucja?