W tunelu pod torami kolejowymi przy Prymasa Tysiąclecia od 13 listopada zeszłego roku został zainstalowany najtańszy antykwariat w Warszawie. Dobrze, że zima nie była bardzo ostra i pilnujących zasobów wydawniczych Panów do dnia dzisiejszego ocaliła. Dawno tą trasą nie jeździłem i dzięki temu, mogłem stwierdzić niewielkie zmiany. Książek jakby troszeczkę mniej i w nieładzie, gdyż potencjalni kupcy grzebiąc i wybierając perełki w słabym świetle spowodowali lekki rozgardiasz. Nie mniej jednak jak na 3 miesiące działalności to popyt jakiś mizerny. No cóż mamy czasy komunikatorów i ludzie już zapomnieli, co to jest dobra książka. Zapomnieli również jak się rozmawia między sobą (bez konkretnego celu biznesowego) a co dopiero wymagać czytań długich kwiecistych opisów. Zastanawia mnie też czy zarządy dwóch dzielnic myślą o rozwiązaniu tej widocznej już, na co dzień wstydliwej sytuacji, jaka jest bezdomność? Ostatnio Ochota wyróżniła się opieką dla zwierząt(nawet z całej metropolii-chociaż ustawa metropolitalna nie przeszła), może teraz też nastąpi czas na wrażliwość dla ludzi?