Denis pochodzi z centralnej Ukrainy, przyjechał do Polski za pracą. Jest już u nas ponad 2 lata. Pracował w różnych firmach, dzisiaj jest budowlańcem. Na Ukrainie ukończył dwie uczelnie, tutaj układa glazurę i dostaje 16 złotych za godzinę lub trochę więcej za 1 metr ułożonych kafelków. W czerwcu na kilka tygodni przyjeżdża żona i jego dwójka dzieci. Zaprosiłem Denisa i jego rodzinę na „Święto ulicy Tarczyńskiej” obiecał, że będzie. Później jedzie ze swoimi dziećmi na Mazury do szkoły letniej, placówki polsko-ukraińskiej z językiem polskim. [middle1] ....pierwszy raz w Polsce byłem, jako mały chłopiec, teraz to już mój któryś raz. Mam korzenie polskie, ale to długa historia. Przyjechałem do pracy, jak wielu moich rodaków. Robię remonty i prace wykończeniowe, teraz kładę glazurę. Wyszedłem na papierosa i taka niespodzianka, rozmowa, wywiad i zdjęcia. Pochwalę się żonie. Jak rodzina przyjedzie, a czekam na nich z utęsknieniem, chcę im pokazać Warszawę, Kraków, Gdańsk i Poznań. Potem wyślę dzieciaki na Mazury, do szkoły polsko- ukraińskiej, to taka szkoła dla dzieci ukraińskich. Niech się uczą i poznają, może tak trzeba. Na pobyt tutaj nie narzekam, nie jestem konfliktowy ani zaczepny. Nic mnie złego, nigdy nie spotkało. Czuję się tutaj dobrze, oczywiście tęsknie za domem i rodziną, ale to się jakoś wszystko poukłada. Jak już rozmawiamy, muszę wyjaśnić jedną rzecz. W zachodniej i centralnej Ukrainie, mówi się po ukraińsku, nikt nie używa języka rosyjskiego. Tak się dzieje tylko na wschodzie kraju..... POZNAJ WIĘCEJ LUDZI OCHOTY Jeśli chcesz zrobić sobie profesjonalne zdjęcie i przedstawić się mieszkańcom Ochoty to skontaktuj się z nami ludzieochoty@gmail.com