Tej zimy niewiele mieliśmy dni śnieżnych, a mimo tego - jak widać na zdjęciu, było trochę kłopotów z parkowaniem. Placyk przy budynkach Grójeckiej 117 i 119 oraz budynek z Majewskiego 36 miał w dawnych czasach piaskownicę i małe urządzenia dla dzieci. Niestety w czasach, kiedy mieszkańcom zaczął przeszkadzać głos bawiących się dzieci, zlikwidowano ten placyk i wylano asfaltem. Teraz zrobiło się spokojnie, jak na „cmentarzysku”, dzieci nie widać i nie słychać. Jedynie z Grójeckiej dochodzi „zbawienny’’ warkot i smród z silników. Przestrzeni tej nie zagospodarowano w rozsądny sposób, a to, że ktoś urządził sobie w tym miejscu nielegalne parkowanie, skłania mnie do myśli, czy nie dobudować do tego miejsca drogi dojazdowej? Mogą być tylko dwie opcje – parking, albo zerwać asfalt i zrobić teren przyjazny mieszkańcom wraz z zielenią. Całe szczęście, że jest tam zbyt mało miejsca, żeby deweloper się zainteresował. Natomiast dziwi mnie, dlaczego nasze służby patrolowe nie dopatrzyły się w tym miejscu łamania prawa? Czyżby te służby pracowały tylko jak pogotowie - na zgłoszenia?