Reklama

Jaki jest ten nasz patriotyzm?

28/09/2019 19:29

Od dłuższego czasu jesteśmy " bombardowani" ulotkami, artykułami i banerami różnych kandydatów. W treści dowiadujemy się, jacy to oni święci i zarazem postępowi ludzie z piękną patriotyczną historią. Czytając takie życiorysy, występuje we mnie złość na cały świat, za to, że ja takimi walorami nie mogę się pochwalić oraz, że u nas pojęcie zasłużony niekoniecznie jest sprawiedliwe. Moje korzenie niestety pochodzą z Wileńszczyzny -dokładnie 60 km od Wilna (bliżej granicy z Polską). Urodziłem się w Warszawie na Woli (Ochota nie miała porodówki) i mimo tego byłem wyzywany od "kacapów" i w inny sposób wytykany palcami. Gdy pojechałem w miejsce młodości swojego ojca byłem tam wytykany w ich języku "lenkas". Gdy nastała nam niby wolność i demokracja (oczywiście nie dla wszystkich)i zaczęły się zwroty własnościowe to mnie i podobnym do mnie odmówiono odszkodowania za 26 hektarów pozostawione za Bugiem gdyż uznawana granica była 0,5 km od granicy oficjalnej z 1934 roku. Żadne argumenty, że ojciec był w Wojsku Polskim, uczęszczał do szkoły polskiej i też był tam poniżany, jako Polak, nie pomogły. Natomiast Ci "prawi patrioci" oddawali ziemie kamienice i.t.p. nawet tym, co nigdy nie zhańbili się dla Polski. Ot taka sprawiedliwość dziejowa. Dają obywatelstwa nawet przybyszom z Afryki -aby tylko parę razy dla Polski kopnął piłkę a później rozmyślił się gdyż nie głupi- za marne grosze nie będzie kopał. Światli ludzie uczyli mnie, że na zachodzie to i tamto, że zawsze szlachcic był szanowany we Francji, na salonach w Rzymie i Padwie, Londynie. Ostatnio jak działałem w Masie Krytycznej to wszyscy z miłością mawiali, że w Amsterdamie, czy Sztokholmie to dopiero życie a ja jak stary muł buntowałem się i mawiałem, że Warszawa to nie Rzym czy Krym. Niestety, nie płynąłem jak g…. w głównym nurcie i pozostałem prawie sam na brzegu. Ale nie to boli, boli to, że społeczeństwo, w którym żyje jest ślepe i głuche i nie widzi jak cynicznie niektórzy grają patriotyzmem, czy przyzwoitością i wygrywają a później szkodzą akurat tym wartościom. Przykład z Ochoty - słyszałem niedawno na jednej z uroczystości słowa o zakłamywaniu historii i czczeniu mitów i cały czas mam przed oczami prawdziwy pomnik 22 rozstrzelanych żołnierzy AK "Garłuch"z ulicy Włodarzewska(oryginał) lub z Instalatorów(podróbka) i zastanawiam się jak władze Ochoty i Włoch opowiadają (dwie czy jedną) historie, tych (dwóch czy udają, że nie wiedzą o drugim) miejscu i tego(jednego, czy dwóch) wydarzeniach czy wydarzeniu? No cóż mamy takich przedstawicieli, na jakich zasługujemy a mechanizmy wyborów już opisywałem w blogu pod tytułem "Uwaga nadchodzą najlepsi z najlepszych". Pewnie są wśród nich i tacy, co to patriotyzm wyrażają w taki sposób jak ta stara flaga wisząca w niedalekiej odległości zapomnianego przez władze pomnika.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do