Na ulicy Białobrzeska porządkuję się parkowanie. Do tej pory samochody parkowały tak jak na stronie zachodniej na chodnikach zostawiając niewiele miejsca dla pieszych . Podobna sytuacja jest na ulicy Majewskiego czy Siemieńskiego gdzie piesi muszą się przeciskać na zawężonych chodnikach i kierowcy aby posiadać więcej możliwości parkowania przestawiają kosze na śmieci na środek chodnika . W wypadku ulicy Białobrzeska postanowiono utworzyć parkowanie w osi ulicy co znacznie zawęziło przekrój i na pewno ucierpi na tym „Święta” przepustowość kierowców . Przez takie udogodnienie dla niewielu kierowców (marzących o swoje miejsce do parkowania) którzy i tak parkowali prawie w takiej samej ilości tylko że częściowo na chodniku ,teraz reszta podróżujących po tej ulicy znacznie ucierpi. Może kierowcy mieli w zamyśle podwójne parkowanie –jedni na ulicy i zaraz obok inni na chodniku, ale wątpię czy to przejdzie? Na odcinku przy Dickensa było przy większym przekroju ulicy łatwiejsze skręcanie, teraz zawężono do jednego pasa i już nie ma możliwości ominięcia samochodu skręcającego w Dickensa. Przejścia dla pieszych z wysepkami powodują że samochody przed tymi wysepkami i za muszą wykonywać slalomy i uważać na swoich kolegów którzy jadą powoli poszukując dla siebie miejsca do parkowania . Wyprzedzić takiego tylko można jadąc „pod prąd” Na zdjęciach widać jak karetka woli jechać pod prąd niż zaraz przy zaparkowanych samochodach . Dla rowerzysty parkowanie przy samej ulicy bez zachowania skrajni jest mało komfortowe . Do tej pory jadąc Białobrzeską niewiele utrudniałem ruch szybszym samochodom-była szersza i kierowcy mieli możliwość bezpiecznie mnie ominąć , teraz jak została zawężona ulica i samochody nie wszystkie stoją jak opuszczone muszę zachować choć półmetrową odległość od lusterek samochodowych ,więc jadę prawie już środkiem pasa Jak można będzie mnie w przepisowej i bezpiecznej odległości wyprzedzić? Tym sposobem jestem zawalidrogą i nie z własnej winy . Zaraz odezwą się mądrzy doradcy ,że mogę przecież jechać na tym odcinku Grójecką czy Szczęśliwicką (tam gdzie specjalnie wybudowano jakieś” twory” dla rowerzystów). Niestety już pisałem dlaczego nie lubię jeździć po Szczęśliwickiej w artykule o tej drodze i jakiś „mędrzec „na Fb określił co sadzi o mnie , na szczęście nie należę do tej „elitarnej grupy” i nie odpowiem , ale uważam że póki nie stać podatników na wyrzucenie mnie z ulicy na specjalnie wybudowane i przepłacone twory dla rowerzystów to niestety mam prawo i obowiązek jeździć ulicami. Tak więc parę osób aktywnych społecznie zafundowało reszcie troszeczkę „udogodnień „ czy wyjdzie wszystkim na dobre ?-czas pokaże .