Baza MPO we Włochach? Mimo protestów radnych i mieszkańców dzielnicy Włochy, mieszkańców Ochoty oraz negatywnych opinii Urzędu Lotnictwa Cywilnego i Biura Bezpieczeństwa Operacji Lotniczych, MPO nie ustaje zamiarach wybudowania bazy przy ul. Instalatorów na pograniczu Okęcia i Ochoty. Podczas marcowej sesji radni dzielnicy Włochy po raz kolejny wyrazili sprzeciw dla lokalizacji Zakładu Oczyszczania przy ul Instalatorów 7C na Okęciu. Swoje oburzenie wyrazili także licznie przybyli mieszkańcy. Negatywnie o budowie bazy wypowiadali się też przedstawiciele Portów Lotniczych i Urzędu Lotnictwa Cywilnego, twierdząc, że budowa w tym miejscu wielostrumieniowej stacji przeładunkowej m.in. zmieszanych odpadów komunalnych, odpadów budowlanych i zielonych, może stanowić element przyciągający ptaki szukające pożywienia, przez co zwiększy się ryzyko kolizji statków powietrznych z ptakami w rejonie podejścia lotniska. Przedstawiciele instytucji lotniczych powoływali się na przepis ustawy Prawo lotnicze, który w swej treści zabrania w odległości do 5 km od granicy lotniska budowy lub rozbudowy obiektów budowlanych, które mogą stanowić źródło żerowania ptaków. Obecny na sesji dyrektor MPO Sławomir Michalak nie wyglądał na osobę, która przejęła się wystąpieniami radnych, mieszkańców i przedstawicieli państwowych instytucji. Obstawał przy swoim i zapewniał, że planowana inwestycja nie będzie stwarzała żadnych zagrożeń ani uciążliwości. W dwa tygodnie później MPO złożyło wniosek do biura architektury urzędu miasta, o przeznaczenie terenu przy Instalatorów 7C pod obiekty gospodarowania odpadami. Wybudowanie przez MPO planowanej bazy niemalże w centrum miasta, z funkcjami stacji przeładunkowej, rozszerzonej o funkcje sortowania odpadów surowcowych pochodzących z selektywnej zbiórki, punktu do akcji letniego i zimowego oczyszczania oraz zaplecza warsztatowo - sprzętowego, z pewnością wzmocni pozycje MPO na warszawskim rynku śmieciowym. Ustawiony przetarg . To nie koniec prób śmieciowej ekspansji MPO. Okazało się, że warunki przetargu na odbiór i zagospodarowanie śmieci w Warszawie były rozpisane pod konkretną firmę - właśnie MPO. Tak ustawiony przetarg zakwestionowała Krajowa Izba Odwoławcza, która uwzględniła złożone odwołania innych firm zajmujących się tym samym co MPO. Najprawdopodobniej z początkiem lipca czeka nas śmieciowy chaos, gdyż bardzo wątpliwe jest, aby do tego czasu odbiór śmieci rozpoczęła firma wyłoniona w przetargu. Śmieciowy skandal pod egidą Pani Prezydent trwa w najlepsze. Śmieciowa ofensywa dyrektora Michalaka na teren przy Instalatorów także. Wszak wymienieni powyżej tworzą prawo i prawo łamią.