Kilka lat temu podsuwałem wielokrotnie osobom z kręgu władzy dzielnicy pomysł budowy w niecce parku Forty Korotyńskiego tężni dla mieszkańców. Wielokrotnie otrzymywałem odpowiedź, że nad parkiem piecze trzyma konserwator zabytków i on na nic takiego nie wyda pozwolenie. Ja mimo tego dalej nie rozumiem, jaki to zabytek skoro z roku na rok coraz więcej przybywa śmieci w grotach strzelniczych (kiedyś jak byłem młody to tam śmiało wchodziłem) a teraz nawet raczkującemu dziecku trudno było by wejść? Drogi popękane i to jeszcze asfaltowe nie bardzo wkomponowują się w zabytkowy obraz. Puste pole przed okienkami strzelniczymi jeszcze można zrozumieć, choć aż tyle? Z tyłu też pustkowie gdzie tylko psy mają dobrą uciechę ganiając, ale nam, jako zwykłym mieszkańcom bardziej przydałyby się jakieś porządne drzewa -nie cherlawe karykatury z podwórek. Skoro pretendujemy do miana zielonej dzielnicy to, dlaczego na tak wielkim kawałku wolnej od zabudowy ziemi hula tylko wiatr? Zabytek zabytkiem, ale teraz z takiego okienka nikt nie odważy się strzelać a podziwiać kunszt dawnych budowniczych można z bliska niekoniecznie z ulicy Korotyńskiego. Czytaj również: Zobacz także: Lodowisko przy Rokosowskiej otwarte! Zobacz także: Straż Miejska zkłada blokady na koła Zobacz także: Budżet Obywatelski – czas start! Zobacz także: Park Szczęśliwicki i jego drobne tajemnice Zobacz także: Pole Mokotowskie - remont ścieżki Ryszarda Kapuścińskiego Zobacz także: Mieszkańcy proszeni o sadzenie roślin