Co przykrywał śnieg?? Szkoda że już odszedł, bo chociaż on sprawiał, że ta brzydka zaniedbana okolica Placu Pod Skrzydłami wyglądała przez chwilę ślicznie, a teraz ... Wyszedłem na spacer. Zajął mi może 10 minut. Jego efekt możecie podziwiać na załączonych zdjęciach (zapraszam eż na mój profil na fb Czysta Ochota ). Setki butelek…. Panie i Panów pijących oszczędziłem, a szkoda bo by się przydało upublicznić ich twarze.... Staram się zrozumieć tych ludzi i co nimi kieruje… Ale nie znajduję ku emu usprawiedliwienia, ale po kolei…. Mieszkam w Warszawie, w dzielnicy Ochota (podobno jednej z lepszych i bardziej reprezentacyjnych części stolicy, gdzie metr kwadratowy mieszkania kosztuje tyle ile przeciętny Kowalski zarabia w kilka miesięcy nie wydając ani grosza na utrzymanie) tuż przy Placu Pod Skrzydłami. Plac Pod Skrzydłami – posiłkuję się Internetem, aby tym którzy nie mieli szczęścia poznać tego miejsca przybliżyć jego klimat - powstał w latach 60. XX wieku. Jego głównym architektem był Bohdan Pniewski, który zaprojektował również gmach polskiego Sejmu oraz zmodernizował Teatr Wielki. Plac powstał przy realizacji Szkoły Krakowskiej - było to założenie urbanistyczne, obejmujące powierzchnię około 100 hektarów w okolicach ulic: Dickensa, Szczęśliwickiej, Bitwy Warszawskiej 1920 roku i Pawlińskiego. Miejsce historyczne, ale przede wszystkim miejsce spotkań ludzi, zabawy dzieci – kiedyś…. Gruntownie odrestaurowany (za wielkie pieniądze) w latach 2012-2013 - zamiast cieszyć oko znów straszy! Plac Pod Skrzydłami przez krótki okres po rewitalizacji był miejscem w którym mieszkańcy Ochoty mogli odpocząć, usiąść na ławeczce, dzieci bawiły się wśród wody fontanny, a nad wszystkim pieczę miał wspaniały pomnik Lecące Łabędzie . Uwielbiałem (czas przeszły) tu przychodzić i nie tylko ja…. Oto przykład marnotrawstwa publicznych pieniędzy! Zrobić coś za miliony i pozwolić zdewastować to w przeciągu dwóch lat! Zadzwoniłem do UM Warszawy z pytaniem czy może ktoś posprząta Plac, albo chociaż postawić jeden śmietnik więcej np. w krzakach gdzie walają się butelki – usłyszałem odpowiedź, że po co skoro zaraz znów będzie zdewastowany jak inne śmietniki! Jak m.st. Warszawa mogło dać koncesję na sprzedaż alkoholu tuż przy Placu? Dwa sklepy czynne niemalże całą dobę (od wczesnych godzin porannych po późne godziny wieczorne) dostarczają Panom i Paniom (kilka zauważyłem) alkohol w nieprzerwanych ilościach! A efekty…. Efekty na załączonych zdjęciach! Setki pustych butelek…. Bark ludzi, dzieci… Jedyni użytkownicy to Państwo z małpeczkami…. Plac pod skrzydłami zostaje skutecznie zabity przez władze Ochoty, które nie umieją zadbać o swoje dobra…. W okolicy jest dużo sklepów, a te przy samym placu nie muszą sprzedawać alkoholu… Wypowiadam wojnę i szukam wsparcia... Pomóżcie, bo inaczej utoniemy w butelkach i strach będzie wyjść z domu!!! Zawiadomiłem Zarząd Oczyszczania Miasta Warszawa o dziwo otrzymałem szybką, nawet konkretną odpowiedź: Ochota dziękujemy za zgłoszenie, wyślemy tam wspólny patrol ZOM i Straży Miejskiej. Jednak ponieważ teren nie jest pod naszą opieką, to rozwiązania problemu trzeba szukać u zarządcy terenu. Zgłoś sprawę niedostatecznej czystości na Placu Pod Skrzydłami do Urzędu Dzielnicy Ochota. Pamiętaj też o warszawa19115.pl Zobaczymy jak im pójdzie sprzątanie... Zarządca terenu nie przyjmuje zgłoszeń, a na waszawa19115.pl - komunikat Przepraszamy, żądanie nie może zostać przyjęte! Kiedy Urząd Dzielnicy Ochota zajmie się Placem Pod Skrzydłami i przywróci go mieszkańcom... bez szarych eminencji z małpeczkami, brudu i strachu???