Reklama

Po Europie czas na Zabrze

Legia Warszawa poniosła na wyjeździe pierwszą porażkę w Lidze Europy, ale potknięcia wcale nie rozpamiętuje, szykując się na ligowe starcie z Górnikiem Zabrze. 

Wyjazdowe spotkanie z Lokeren dla Legii zakończyło się mizernie pod kilkoma względami. Nie chodzi oczywiście tylko pierwszą porażkę w rozgrywkach LE, ale przede wszystkim o skandaliczne zachowanie warszawskich kiboli, za co UEFA zastosowała wobec klubu srogie kary.

Pocieszeniem jest fakt, że mimo porażki Legii uda się awansować do kolejnej fazy rywalizacji w europejskich pucharach. Drużyna nie powinna jednak rozpamiętywać wydarzeń z ostatnich dni, zamiast tego skupiając się na ligowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze.

Ze względu na świetnie wyniki piłkarskie w Ekstraklasie, Legii obecnie bezpośrednio nie grozi detronizacja, ale nie ma się co łudzić, że rywale nie będą mieli chrapki na fotel lidera.    Druga w tabeli Wisła Kraków i trzeci Śląsk Wrocław tracą po sześć punktów, a Jagiellonia Białystok i Górnik po siedem. Niby sporo, ale jedno potknięcie może mocno osłabić margines bezpieczeństwa.   Legia w obecnych rozgrywkach prezentuje się jednak mocno, a trener Henning Berg umiejętnie rotuje składem w zależności od rozgrywek. Wysoki poziom szerokiej kadry Legii znajduje odzwierciedlenie w wynikach drużyny, która jest na pierwszym miejscu nie tylko w Ekstraklasie, ale także w grupie L w Lidze Europy.   Wszechstronność stołecznej drużyny dostrzega także Górnik, który nie nastawia się na to, że po meczu z Lokeren Legii będzie trudniej rywalizować na krajowych boiskach.    "Rywale grają dwoma składami, a nie widać spadku jakości. Ale my zagramy u siebie ostatni raz w tym roku i postaramy się wygrać. Przykłady Piasta czy Podbeskidzia pokazują, że to jest możliwe", powiedział dyrektor sportowy Górnika Robert Warzycha.   Zabrzanie ponieśli ostatnio bolesną porażkę z Lechem Poznań, wcześniej wygrywając jednak dwa spotkania z rzędu. Porażka z Kolejorzem była wyjątkowo dotkliwa, ale żaden z piłkarzy nie ma zamiaru przeżywać tego kiedy do miasta zawita Legia.   "Spotkanie z Lechem to już przeszłość. Pojedynki z Legią to klasyki polskiej piłki. Czeka nas bardzo fajny mecz, który, mam nadzieję, dostarczy dużo radości kibicom w Zabrzu. Podejdziemy do niego z szacunkiem dla rywala, ale i świadomi własnej wartości", zapowiedział pomocnik Górnika Łukasz Madej.   Górnik już raz w tym sezonie nie dał się pokonać stołecznym, w sierpniowym meczu w Warszawie zdobywając cenny punkt po remisie 1:1. Zespół w wariancie minimalnym zakłada taki cel na najbliższe spotkanie (5 grudnia o 20:30), chociaż celem, jak zawsze, będzie dla obu drużyn komplet punktów.   Nie wiadomo jeszcze jaki skład na starcie z Górnikiem wybierze trener Berg, ale jasne jest za to, z jakich graczy nie będzie mógł skorzystać trener Józef Dankowski.    Ze względu na kartki nadal pauzuje obrońca Błażej Augustyn, a ponadto z różnymi kontuzjami zmagają się obecnie pomocnicy Mariusz Przybylski, Dawid Plizga i Armin Čerimagić.   Co do Legii, to w treningach bierze już udział kontuzjowany Bartosz Bereszyński, a trener Berg może wpuścić go na murawę w piątkowym starciu. Wystąpić może także Orlando Sa, dobrze spisujący się w ostatnim starciu ligowym z Cracovią.   Ewentualna wygrana może znacznie powiększyć zasób punktowy Legii, co przed przerwą zimową może dać drużynie tytuł mistrza jesieni. Po przerwie zimowej czeka ponownie dużo pracy, a wszechstronność zespołu będzie nadal testowana na dwóch frontach. 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do