Około półtora miesiąca temu napisałem do szanownej komisji zgłoszenie kilku słupków - w moim mniemaniu głupio postawionych i raczej nie liczyłem na szybkie załatwienie mojej sprawy. Ta pewność nie wynikała z tego, że nie wierzę w moc radnych dzielnicy do załatwiania trudnych spraw, tylko wtedy dopiero konstytuowaliście się i w początkowej fazie trudno wymagać. Teraz dokładam jeszcze parę miejsc do przemyślenia, w jednych ewidentnie nie są potrzebne słupki, a w drugim prosi się coś z problemem zrobić - skoro Policja ,Straż Miejska nie widzi problemu (lub nie chce im się dostrzec) to ukażmy wszystkich obywateli kosztami następnych zapór, ponieważ paru „dobrze” wyedukowanych kierowców nie potrafi stosować się do przepisów. Jednym z miejsc gdzie nie powinno być słupków (choć w zimie pisałem jak kierowca wjechał pod blok Majewskiego 36)jest to Grójecka między 117-115 słupki na chodniku jak tam jezdni nie ma (jeżeli by były na środku chodnika można byłoby pomyśleć że po to by piesi wiedzieli gdzie prawa i lewa strona). Ktoś przy samej jezdni ponabijał pali w trawnik tylko na odcinku tych wyżej wymienionych bloków. Przy Grójeckiej 119 z kolei stoi sobie jeden ale za to porządny (bo mocny) słup na środku chodnika. W tym miejscu chyba tylko desperat by jeździł po chodniku. Desperaci natomiast nagminnie zajeżdżają pod sklep na ulicy Grójecka 126 i wymuszają na rowerzystach i pieszych uwagę na samochody, którym należy się widać jazda po chodniku czy drodze dla rowerów. Następnym miejscem niedawno palikowanym jest skrzyżowanie Białobrzeska - Dickensa, tam na samym rogu zbiegu ulic nasadzono sporo ładnych (wartości ponad 300 zł sztuka) słupków które to stoją sobie w miejscu gdzie i tak według PORD u nie wolno stawiać samochodów (na przejściu dla pieszych ze światłami?) i zaraz za nim (ograniczać widoczność?). Tylko dyletant i mający prawo za stek głupot tam by parkował. Niestety i tacy się zdarzają tak jak na zdjęciu głównym – skrzyżowanie Pawińskiego z Hankiewicza, gdzie na samym zakręcie (co prawda w jednokierunkową jezdnie) stanął sobie zrozpaczony kierowca brakiem miejsca dla niego. I teraz przez takiego trzeba będzie wywalić parę tysięcy zł na następne słupki? Widać przy następnej ulicy ,czyli Archiwalna nagminnie łamano prawo i tam nastawiano sporo „czarnych upiększeń choć ulica ze swoją nawierzchnią pomsty do nieba woła. Tak więc szanowna komisjo zacznijcie coś działać i najlepiej będzie jak doprowadzimy do tego żeby leczyć przyczyny a nie skutki . Leczenie przyczyn jest trudniejsze, do tego potrzebna jest dobra wola i odpowiedzialna praca służących nam służb do tego powołanych. Trzeba tych ludzi poprosić aby sumiennie wykonywali swój zawód, a nie zasłaniali się procedurami uniemożliwiającymi im pracę, a po pracy właśnie może się okazać że Ci stróże prawa podobnie parkują ( a co im nie wolno?). „Leczenie skutków” prowadzi tylko do dalszej degradacji i poczucia bezsilności dla coraz to bardziej zawziętych przeciwników, którzy zmuszają nas do wydawania coraz to więcej pieniędzy na utrzymanie ulic,które to są więcej dziurawe. Zamiast naprawiać te dziury- spękania to walimy kasę na zapory dla kierowców. Czyżbyśmy działali na odpowiedzialność zbiorową, za paru łamiących intensywnie prawo? Obciążając wszystkich za niechęć do walki stróżów prawa z takimi ludźmi, jest nieetyczne i społecznie deprawujące. O jakiej skuteczności strażników Miejskich i Policji możemy mówić, skoro już wszyscy się poddali ? Została wiara w słupki i litość kierowców?