Mazovia: Dobiega końca runda zasadnicza. Dotychczas BlueSoft Mazovia Warszawa zajmowała pozycję lidera, utrzymując przewagę nad drugim zespołem z Nowego Dworu Mazowieckiwego. Po ostatnim meczu z młodą Drużyną LTS, niestety przegranym 2:3, nastąpiła zamiana miejsc na czele tabeli. Jak oceniasz dotychczasowe mecze? [middle1] Nadia: Bardzo szkoda tego meczu, tym bardziej, że prowadziłyśmy już 2:0 a trzeciego seta rozpoczęłyśmy od 6:0 na tablicy wyników. Ale to jest właśnie sport, tym bardziej kobiecy (śmiech). Ważne, że doszło do podziału punktów. Jeśli chodzi o resztę meczów możemy być z siebie dumni ! Czternaście zwycięstw, jedna porażka to świetny bilans! Nasza gra jeszcze faluje, ale pierwsze koty za płoty. Wielokrotnie, na własne życzenie, doprowadzałyśmy do naprawdę trudnych momentów i wymagających od nas stalowych nerwów końcówek setów czy spotkań jednak praktycznie zawsze wychodziłyśmy z nich obronną ręką. To pozwala budować siłę i pewność siebie zespołu procentującą w dalszej części sezonu. Maz. Pracujecie ze sobą już kilka dobrych miesięcy, zmęczenia nie ma co ukrywać. Jak dogadujecie się między sobą? Jaka jest atmosfera? Nadia: Początki nie były łatwe, myśle, że teraz znamy się całkiem dobrze i możemy mówić o coraz lepszej atmosferze. Na pewno pomogły w tym nasze zwycięstwa! Myślę, że jako zespół jesteśmy teraz bardziej zmęczone fizycznie niż psychicznie. Jak wiadomo, oprócz trudów sezonu duża część z nas ma teraz na głowie jeszcze sprawy uczelniane. Jednak wyjazdy, które szykują nam się podczas lutowej przerwy w rozgrywkach mogą rozgrzać atmosferę w zespole na co bardzo liczymy w ten zime dni (śmiech). Maz. Do Zespołu dołączyły ostatni dwie nowe Zawodniczki: Marta Piekut i Małgosia Kupisz. Jakie wartości dziewczyny wniosą do Zespołu? Nadia: Tak, Gosia już bierze udział z nami w meczach, Marta dołączyła do zespołu na treningach. Cieszymy się, że bo dziewczyny są zawodniczkami z dużym doświadczeniem, co jest wartością dodatnią w treningu ale również dużym atutem w meczach, które przed nami w najważniejszej części sezonu. Maz. Cel jest jasny- awans do I ligi. Jak po upływie kilku miesięcy Kapitan Mazovii ocenia szanse na awans? Nadia: Jesteśmy grupą, która na papierze jest naprawdę mocna! Po tych kilku miesiącach wiemy na co nas stać i znajdujemy sposoby na dogadywanie się na boisku i poza nim co na pewno zacznie procentować w kolejnych etapach sezonu. Bez przysłowiowego “team spirit” będzie ciężko nam cokolwiek ugrać nawet w naszej grupie a co dopiero gdy rozgrywki zaczną być rozgrywane na szczeblu ogólnopolskim. Widać po wynikach w pozostałych grupach, że jest kilka drużyn, które zdominowały rozgrywki dlatego może być trudno. Ale każda z nas ma ten sam cel na ten sezon, który motywuje nas do każdego treningu i meczu. Jesteśmy w pełni zaangażowane w realizację małych kroków, które mogą nas do niego przybliżyć. Jestem pewna, że damy z siebie wszystko w decydujących meczach sezonu, a jeśli chodzi o nasze “szanse”.. jedyne co można powiedzieć na ten temat: „Boisko wszystko zweryfikuje”. Maz. Ostatnio nękają Mazovią kontuzje, różnego typu. Sama borykasz się z przeciążeniem stawu łokciowego. Myślisz że to zaważyło o wyniku meczu z LTS? Nadia. Niestety ostatnio mamy spore problemy ze zdrowiem i trzeba przyznać, że trener miał mocno ograniczoną możliwość rotacji składem podczas tego spotkania jednak nie był to mecz do jednej bramki, a wręcz mogę powiedzieć, że to nasz zespół wywierał presję na młodych zawodniczach z Legionowa, które wychodząc na ten mecz, mogły a nic nie musiały. Kontuzje w naszym zespole wpłynęły również niestety na dziewczyny zdolne do gry, co mogło powodować „drżenie rąk” w ważnych momentach, jednak uważam, że mecz stał naprawdę na wysokim poziomie. Dziewczyny, które do tej pory miały mniej okazji do gry pokazały się z dobrej strony i naprawdę walczyły do samego końca o wygraną. Patrząc na to z innej perspektywy: przegrana w końcu musiała nadejść a chyba lepiej przegrać teraz niż w późniejszym etapie rozgrywek, prawda? (śmiech) Maz. Przygotowania do zbliżającej się fazy Play-off idą wielką parą. Co trener Kupisz przygotował dla Was na ten czas? Nadia: Sztab trenerski przygotował dla nas moc atrakcji ! (śmiech) A tak na poważnie to w drugi i trzeci weekend lutego wyjeżdżamy na mini-obozy gdzie będzie mogły razem spędzić trochę czasu oraz szlifować formę na nadchodzące ważne spotkania drugiej rundy i play-off. Do tego w ciągu tygodnia oczywiście poświęcamy się obowiązkom poza siatkarskim oraz tym związanym z treningami na sali i siłowni. Dodatkowo w większym stopniu zadbamy o rehabilitację, odnowę biologiczną i prewencję, aby po pierwsze wyleczyć się z dotychczasowych kontuzji, po drugie zadbać o swoje ciało oraz jego regenerację na przyszłość, a po trzecie aby ograniczyć ryzyko kontuzji do minimum na pozostałą część tego “podobno” długiego sezonu i (uśmiech). Maz. Czego Ci życzyć? Nadia:Nie chcę być zachłanna dlatego wystarczy życzyć zdrowia i trochę szczęścia (śmiech).