Aby nie być posądzonym o uprawianie populizmu i polityki w odniesieniu do stanu chodników na terenie dzielnicy Włochy (co zarzucali mi niektórzy Czytelnicy) napiszę raz jeszcze, że dziury na naszych ulicach nie mają żadnych partyjnych szyldów. „Królują” na terenach, których gospodarzem jest dzielnica (pisałem o tym w poprzednim numerze),a także na terenach zarządzanych przez miasto bądź spółdzielnie mieszkaniowe i in. Niedawno przeszedłem chodnikiem wzdłuż Al. Żwirki i Wigury – od osiedla (dawne wojskowe) w kierunku ul. Hynka. Chodnik wymaga natychmiastowej renowacji. Użytkownikami tego ponad kilometrowego odcinka są mieszkańcy wymienionego osiedla – w tym dzieci uczęszczające do pobliskich szkół i osoby starsze oraz żołnierze, pracownicy i goście pobliskiej jednostki wojskowej. W podobnym stanie jest chodnik po drugiej stronie ulicy – wzdłuż ogrodów działkowych. Remont tych ciągów pieszych leży w kompetencjach Zarządu Dróg Miejskich. Podobnie wygląda sytuacja z chodnikami w kierunku ul. 17 Stycznia. Niewiele lepiej na terenach spółdzielczych, gdzie na niektórych odcinkach chodników dziury pojawiły się na całej szerokości przejścia. W obu przypadkach zwróciłem się do gospodarzy tych terenów o naprawę uszkodzeń bądź wymianę całych chodników. Okres jesienno – zimowy jest szczególnie niebezpieczny dla użytkowników tych miejsc, dlatego też oczekuję na jak najszybsze - rzeczowe i fachowe podejście do rozwiązania omawianych problemów przez gospodarzy tych terenów.