W drugiej połowie lat 90-tych, po odłączeniu się od WSM „Ochota”, szare bloki, które dziś stanowią nieruchomość dwu budynkową Pruszkowska 12 i Pawińskiego 29, zostały zrewitalizowane, ocieplone, nabrały kolorów i były jednymi z ładniejszych na Rakowcu. Szkoda, że to już historia. W trakcie niedawnych rozmów z kilkudziesięcioma mieszkańcami tych bloków, usłyszałem z jakim zażenowaniem muszą wprowadzać swoich gości i znajomych - po czarnych schodach, korytarzami, gdzie spod czarno-brunatnej polepy nie widać koloru lastryka z którego zostały wykonane. Przebłyski jasno szarego lastryka są tylko na środku korytarzy, przetarte butami mieszkańców lub po odsunięciu wycieraczek. Na wielu klatkach unosi się przykry zapach. Te obydwa duże bloki, zamieszkuje łącznie 308 rodzin, członków spółdzielni, którzy na utrzymanie porządku i administrowanie płacą 1.75zł / m 2 pow. mieszkania, co daje miesięczną kwotę ok. 22-23 tys. zł, a więc rocznie ok. 270 tys. zł ! Aż tyle pieniędzy płacą za śmierdzące klatki, brunatne posadzki, przerażająco czarne schody i wszechobecny brud. Nawet na najważniejsze święta w roku, Wielkanoc, nie zostały umyte szyby w drzwiach klatek schodowych i nie oczyszczono ich z kleju oraz taśm klejących ogłoszenia spółdzielni. Nie umyto drzwi wejściowych, które nosiły ślady brudu, błota i łap zwierząt. Po klatkach od kilku lat przetaczają się kłęby sierści zwierząt domowych, przyczepiając się do wycieraczek, barierek i ścian. Degradacja tych bloków i doprowadzenie do takiego stanu, trwa od kilku lat. Od pewnego czasu, oprócz wody z wodomierzy domowych, mieszkańcy mieli doliczane opłaty za wodę z budynku, tzw. technologiczną. Co to za woda ? Bo na pewno nie na mycie klatek. Czy tak mają wyglądać domy w XXI wieku ? Nie licząc pensji dozorcy, to co się dzieje z resztą pieniędzy, które kasuje administracja od mieszkańców? Problem jest większy i nie dotyczy tylko jednego budynku, ponieważ skargi dochodzą już z innych bloków jak Wiślicka 1, 1A oraz innych kolonii tej Spółdzielni. Inny problem, to pytanie, gdzie są organy kontrolne Spółdzielni? Gdzie jest Rada Nadzorcza WSM „Rakowiec”? Kto pozwolił, aby jedna osoba sprzątała tak olbrzymi rejon, tj. 20 klatek schodowych, co daje 100 kondygnacji plus piwnice, a dodatkowo teren zewnętrzny ok. 9.5 tys. m 2 ? Porządku i czystości na tak dużym rejonie nie dopilnują nawet dwie osoby, nie mówiąc o jednej! Na co więc idą te ogromne pieniądze? Na nagrody. Pracownicy, czyli administracja WSM „Rakowiec” za wiedzą i zgodą Rady Nadzorczej, zostali „obdarowani” kwotą ok. 400 tys. zł. W postaci nagród, podwyżek i bonów towarowych. Jak napisano w Protokóle z posiedzenia Rady Nadzorczej w dniu 22.12.2014r za „wykonanie planu” i „efekty pracy” (!?!) Nic dodać, nic ująć ! Czysty Bareja. I może nawet byłoby śmiesznie, gdyby nie chodziło o niemałe przecież pieniądze członków spółdzielni i ten przerażający brud. Dodatkowo Rada Nadzorcza za te „wyjątkowe efekty pracy” widoczne na naszych klatkach, postanowiła podnieść od 1 lutego pensję zarządu o ok. 30%. To więcej, niż zarabiają burmistrzowie, wojewodowie a nawet prezydenci miast. Wiele administracji, zarówno spółdzielni jak i wspólnot mieszkaniowych, za opłaty eksploatacyjne zbliżone do tych w WSM „Rakowiec” wymaga, aby klatki schodowe były myte nie okazjonalnie, raz na 2-3 miesiące, ale raz na tydzień środkami czystości zapachowymi. Jaki zapach czują mieszkańcy Spółdzielni „Rakowiec” ? Będą mogli to wyartykułować już wkrótce na najbliższych Walnych Zebraniach w czerwcu, podczas głosowania nad absolutorium dla zarządu.