Podczas sesji rady dzielnicy Włochy, w dniu 17 grudnia, radni wybrali burmistrza i jego dwóch zastępców. Burmistrzem został Michał Wąsowicz (Prawo i Sprawiedliwość), a jego zastępcami: Bernadeta Karczewska (PiS) (przewodnicząca rady dzielnicy w poprzedniej kadencji) oraz Jerzy Kowaliszyn (Wspólnota Dzielnicy Włochy). Obaj panowie pełnili te same funkcje w poprzednich kadencjach. Z dotychczasowego stanowiska zastępcy burmistrza odpadł Andrzej Krupiński (WDW), który został wybrany na przewodniczącego rady. Wybór zastępców burmistrza przebiegał w dość nerwowej atmosferze. Zgodnie z procedurą, kandydatów na swoich zastępców wskazuje burmistrz, a o ich wyborze decyduje większość głosów oddanych przez radnych. W pierwszym podejściu – wybrany chwilę wcześniej - burmistrz Wąsowicz, na swoich zastępów wskazał Janinę Rogg (PiS) (członek zarządu dzielnicy Włochy w latach 2006-2010) i Jerzego Kowaliszyna, którego kandydatura uzyskała wymaganą liczbę głosów radnych w pierwszym losowaniu. Za Janiną Rogg zagłosowało tylko pięcioro radnych i tym samym jej kandydatura nie przeszła. Z prostej arytmetyki wynika, że przeciw głosowali nawet jej partyjni koledzy z PiS-u. Następna kandydatka na zastępcę burmistrza – Bernadeta Karczewska, uzyskała wymaganą większość dopiero w drugim głosowaniu, po przerwie zarządzonej na wniosek PiS i ponownym zaproponowaniu jej kandydatury. Przebieg tych głosowań pokazuje, że koalicja PiS i WDW nie jest tak stabilna jak w poprzedniej kadencji oraz, że „iskrzy” także wewnątrz każdej z nich. Gdyby polityka kierowała się zasadami logiki, to wszystko wyglądałoby w porządku. PiS, które uzyskało najwięcej mandatów (9) bierze dwa miejsca w zarządzie i jedno oddaje koalicjantowi (WDW) potrzebnemu do uzyskania większości w 21 osobowej radzie. Tyle, że jak pokazuje praktyka samorządowych „układanek”, głównym rozgrywającym jest zazwyczaj to ugrupowanie, bez którego głosów niewiele można zdziałać. Uważam, że takim ugrupowaniem jest WDW, która ze swoimi pięcioma mandatami posiada zdolność utworzenia koalicji zarówno z PiS-em, albo z Platformą Obywatelską dysponującą sześcioma głosami w radzie. Dzielnicowe „jaskółki” donoszą, że PO była gotowa wejść w koalicję, odstępując dla WDW dwa miejsca w zarządzie dzielnicy. Dlatego dziwię się, że WDW tak łatwo oddała jednego zastępcę burmistrza na rzecz PiS, nie próbując nawet twardo negocjować swoich warunków i zwalczyć o dwa miejsca w zarządzie. Z przysłowiowego „języczka u wagi” WDW stała się „kwiatkiem do kożucha”, co nie rokuje zbyt dobrze na przyszłość. Liczebny podział mandatów radnych we Włochach wygląda następująco: Prawo i Sprawiedliwość – 9, Platforma Obywatelska – 6, Wspólnota Dzielnicy Włochy – 5, Stowarzyszenie Sąsiedzkie Włochy – 1.