Reklama

Włochowska schizofrenia

13/06/2023 03:19

„Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie” - śpiewał Tomek Lipiński z zespołu TILT. Teraz w dzielnicy Włochy tak nie jest.

Od 2018 r. Włochami rządzi Koalicja Obywatelska w aliansie ze Wspólnotą Mieszkańców Dzielnicy Włochy. Swój krytyczny stosunek do osiągnięć tej ekipy wyrażałem wielokrotnie. - Zastój inwestycyjny, a koszty nielicznych, oddawanych, z ogromnym opóźnieniem, inwestycji są porażające. Żeby było ciekawiej rozbudowa SP nr 88 przy Radarowej rozpoczęła się jeszcze w poprzedniej kadencji, w przypadku przedszkola przy Parowcowej też wszystko było gotowe „do odpalenia”. Rozpoczęła się rozbudowa SP nr 66, przedszkola nr 60, ale poczekajmy na efekty. Niespełnione obietnice wyborcze, ze sztandarowym przykładem szkoły na Rakowie, degradacja infrastruktury w parkach, brak spójnej wizji rozwoju dzielnicy, nikomu niepotrzebna wojna z RKS Okęcie, fatalna atmosfera w urzędzie dzielnicy nie skłaniają do optymizmu. Ogólnie, jak na prawie pięć lat rządów nie ma się czym ta ekipa pochwalić. Ja te ostanie lata nazywam czasem „wielkiej smuty”. Przepraszam, udało się wybudować żłobek przy ul. Astronautów. - Trochę mało, jak na pięć lat. Słabe to, bardzo słabe.

Być może ten dzielnicowy marazm, brak sukcesów skłonił aktywistów miejskich (nie mylić z samorządowcami) ze Wspólnoty Mieszkańców Dzielnicy Włochy do „działań partyzanckich”. - A to się bez oficjalnej zgody ustawią ze swoim stoiskiem na festynie, a to „oplują” koalicjanta, czy burmistrza na fb. Mówiąc krótko – dwa w jednym. WMDW występuje jednocześnie w dwóch rolach: koalicjanta i organizacji opozycyjnej. Normalne? Oczywiście, że nie. Polityczna, włochowska schizofrenia. I obłuda.

I tak sobie „hasają” przedstawiciele WMDW, rozpisują się jaki to niedobry ten urząd, ale z koalicji nie wychodzą. Nieliczni działacze Koalicji Obywatelskiej próbują się „odgryzać”, ale nic z tego nie wynika, a przecież KO ma wystarczającą większość w radzie dzielnicy, aby pozbyć się nielojalnego koalicjanta. A wiem, wiem, że chcieliby. - Wniosek? - Decyzje w tej kwestii nie zapadają na szczeblu dzielnicowym, tylko wyżej. A wiadomo - „żołnierz posłuszny być musi”, a już ten polityczny szczególnie. Wszystko to jest polityczna schizofrenia.

Ceniona przeze mnie włochowska działaczka społeczna napisała w jednym z komentarzy na fb, że WMDW to najbardziej „ekumeniczna” organizacja w dzielnicy. - Trafnie i dowcipnie! Zgadzam się i dodam więcej – WMDW zachowuje się jak kobieta lekkich obyczajów, która udaje dziewicę.

Na zakończenie poważna sprawa. Niedawno w jednej z włochowskich szkół podstawowych odbył się piknik. Absolutnie popieram takie wydarzenia, bo to frajda dla dzieci, ich rodziców i wspaniała okazja do integracji społeczności lokalnej, ale … Właśnie, ale. Zaproszenia na imprezę były dystrybuowane m.in. w formie plakatów. Na plakacie wśród współorganizatorów/sponsorów widnieje oficjalne, urzędowe logo dzielnicy Włochy, ale znajdziemy tam również logo..., uwaga, - Wspólnoty Mieszkańców Dzielnicy Włochy. Zgodnie z art. 86 ust. 1 ustawy z dnia 14 grudnia 2018 r. Prawo oświatowe w szkołach nie mogą działać partie i organizacje polityczne. Powyższy zakaz ma charakter bezwzględny i nie może być uchylony w żadnym przypadku i pod żadnym pozorem. I niech mi nikt nie próbuje tłumaczyć, że WMDW nie jest organizacją polityczną,- bo jest! Ma we władzach dzielnicy zastępcę burmistrza i trzy radne! Na pikniku pojawili się przedstawiciele rządzącej Włochami koalicji, co znaczy, że nikomu nie przeszkadzało umieszczenie na plakacie logo organizacji politycznej. Tak sobie myślę, że tej sprawy nie uda się „zamieść pod dywan”.

W dzielnicy Włochy polityka weszła do szkół! I nie wiem, czy to jeszcze włochowska schizofrenia, czy już włochowska patologia,