Od jakiegoś czasu mieszkańcy okolic Dickensa po stronie kościoła skarżą się na dzikie rajdy radiowozów policyjnych po tej ulicy. To, że mamy w pobliżu jednostkę ratownictwa medycznego, to jeszcze zrozumiałe-siła wyższa i ratowanie życia ludzkiego, ale radiowozy? No cóż od około 15 Sierpnia mamy na stałe jakieś większe zgromadzenie radiowozów policyjnych na miejscu Zakładu Ubezpieczeń Służb Mundurowych. Widać mają tam jakieś ważne zadania gdyż często po wyjeździe za ogrodzenie włączają swoje sygnały i omijając większe korki w dzień, ale w nocy jak prawie puste ulice, po co wyją? Czyżby jakiemuś ważnemu funkcjonariuszowi żona dokonała nieautoryzowanego wyjścia z domu? Jak do jakieś akcji to chyba, że politycznej tak na zamówienie z wielką pompą? W realnej służbie chyba raczej nie mają, czym się chwalić skoro koniec roku i jak zwykle na przełomie Listopada i Grudnia zawsze mieliśmy możliwość podbudować się po spotkaniach z naszymi mundurowymi służbami na Debacie o Bezpieczeństwie na Dzielnicy. Brakuje mi tych, co roku lepszych wykresów pomimo zmniejszonej liczbie kadr. Może już nie ma takiej skali, aby przedstawić nam, że mamy tak świetnie, że nie można określić –jak? A tymczasem, skoro tych mundurowych nigdzie nie uświadczysz na patrolach, więc chociaż trzeba przecierpieć, że udowadniają, że są wyciem i nawet czasami po nocach. Co to za miasto, jak co piętnaście minut nic nie wyje?