Gołym okiem już widać że, minęły miesiące „miodowe” dla obiektu zwanego „Zieleniak „. Mimo intensywnej reklamie w portalach społecznościowych ilość klientów nie powala. Nawet Ci co byli reklamowani w „Pytanie na Śniadanie” nie załatwią całego wizerunku bazaru. Na ten wizerunek przede wszystkim wpływa wysokość cen ,jakość, oraz wygoda(odległość i warunki) zakupów. O cenach nie będę dyskutował ,znajduję dla siebie w miarę atrakcyjne (ale nie jest to łatwe zadanie). Jakość też bywa różna i na tym kompletnie się nie znam i zresztą o gustach się nie dyskutuje ,ale o wygodzie i warunkach już napiszę trochę krytycznych słów . Pierwszą niewygodą są drzwi o których już pisałem w poprzednim artykule . Mnie jeszcze ten problem nie dotyczy, daję radę ciągnąć ciężkie szklane drzwi i jeszcze nie stać mnie na wielkie zakupy i ręce miewam wolne, ale widzę starszych klientów którzy czynią cuda aby dostać się do hali . Następne niedociągnięcie w hali są ciasne korytarze zwłaszcza , że niektórzy skrzętnie zajmują swoją powierzchnie wychodząc z towarem w alejki. Zewnętrznie widać brak staranności w wizerunku Zieleniaka – (zdjęcie główne pokazuje jaki wizerunek ma ten obiekt wieczorem), proszę zobaczyć parę metrów dalej na południe od Zieleniaka świeci się reklama (nawet w słoneczne dni i wieczorem) w lokalu niedawno opisywanym przeze mnie. Na pozostałych zdjęciach widać że nawet gołębie poznały się na wartości „chomąt” dostawianych do samochodów, oraz dbałości o krany zewnętrzne i czystość i porządek w niedzielę na placu . Zastanawia mnie następna „koncepcja” nieszczęsnej zieleni pomiędzy Halą Banacha , a Zieleniakiem . To już trzecia koncepcja i tym razem chyba miało być boisko do piłki plażowej- tylko na siatkę zabrakło?