Z inicjatywy Doroty Stegienki i Jacka Gomółki ( oboje z Ochockiej Wspólnoty Samorządowej ) została zwołana komisja Zdrowia i Polityki Społecznej poświęcona sytuacji w Domu Dziecka nr 9 przy Korotyńskiego 13. - To ważna sprawa i być może jedyny moment by upomnieć się o te dzieci. Nikt nie chce udzielić informacji, dlaczego tak naprawdę Dom Dziecka ma zostać zamknięty – twierdzi Jacek Gomółka przewodniczący komisji Zdrowia i Polityki Społecznej. Władze miasta, powołując się na ustawę o pieczy zastępczej, chcą zamknąć placówkę opiekuńczo-wychowawczą na ulicy Korotyńskiego działającą od 43 lat. Wskazuje na to wiele przesłanek. Jak wynika z naszych informacji dzieci miały być przeniesione do mniejszych ośrodków już od września. Taki termin do znalezienia nowych szkół, w których mają się uczyć dzieci wyznaczyły wychowawcom władze. Wypowiedzenie umowy najmu wręczono również Towarzystwu „Niebieska Linia” zajmującemu się pomocom ofiarom przemocy w rodzinie. Wszystko to odbywa się po cichu i w atmosferze zastraszania wychowawców i ludzi od lat działających na rzecz tego domu. - Uważamy, że to miejsce i dzieci tam będące zasługują na nasze wsparcie. Owszem jest ustawa o pieczy zastępczej, która nakazuje do 2020 roku zmianę dużych domów na mniejsze do 14 osób. Ale uważam, że nie musimy na,, gwałt wyprowadzać z tego domu dzieci, szukać na siłę mieszkań. Rozumiem, że ten dom jest teraz za duży na tą ilość wychowanków, ale można pomyśleć by połączyć w jednym miejscu Dom Dziecka, żłobek i nawet miejsce dla Seniorów. - twierdzi Dorota Stegienka [middle1] Przebieg komisji był burzliwy. Przybyło na nią wielu wolontariuszy i byłych wychowanków. Obecni byli nauczyciele i dyrektorzy szkół z Rakowca, do których chodzą wychowankowie. Nie było nikogo z personelu domu. - Nie zamierzamy w najbliższym czasie likwidować tego domu. Musimy tylko ograniczyć w najbliższych latach ilość dzieci. Robimy to w pełnym porozumieniu z wychowawcami i kierownictwem domu – wyjaśniał dyrektor Biura Pomocy i Projektów Społecznych Urzędu Miasta Tomasz Pactwa. Urzędnicy z ratusza usiłowali przekonać zebranych, że nic się nie dzieję i tak naprawdę wszystko, co mówią zgromadzeni jest nieprawdą i insynuacjami. Wśród zebranych nie było najbardziej zainteresowanych, czyli wychowawców i kierownictwa domu. Pan dyrektor Pactwa najpierw utrzymywał, że nie wie, dlaczego tak jest. Następnie okazało się, że zabroniono pani dyrektor domu przyjścia na komisję. Okazało się również, że taki zakaz otrzymali również wychowawcy. Radni przedstawili pismo pani dyrektor w tej sprawie, która najpierw przyjęła zaproszenie na komisję a potem z uwagi na zakaz wydany z miasta zmuszona była je odwołać. Zresztą jak się okazuje pani dyrektor złożyła rezygnację z pełnionej funkcji. Wielu wychowawców potwierdziło telefonicznie, że urzędnicy miejscy wywierali na nich presję. - Skandaliczne zachowanie pana dyrektora Pactwy i jego podwładnych podważa wiarygodność zapewnień, że nic się nie dzieje w Domu Dziecka i że rozwiązanie sytuacji jest wypracowywane we współpracy z personelem placówki. Chcemy spotkać się jeszcze raz z radnymi z pracownikami Domu przy Korotyńskiego, aby poznać prawdę. – komentują sprawę obecni na komisji burmistrzowie Krzysztof Kruk i Grzegorz Wysocki. Do sprawy wrócimy. fot. Wiesław Piasecki WSA Krokus