Kiedyś usłyszałem opinię, z którą się zgadzam. Posłowie, radni, ławnicy i inne osoby wybieralne czy też delegowane są po to, aby przeszkadzać w sprawnemu i wszechwiedzącemu aparatowi urzędniczemu w wydawaniu decyzji. Innymi słowy, regulacje prawne, tryby podejmowania decyzji i procedury są potrzebne, jednak nie biorą pod uwagę, a wręcz „nie widzą” czegoś, co nazywamy sprawiedliwością. W dzisiejszych czasach, w których dominuje myślenie technokratyczne liczba postępowań krzywdzących ludzi, a zgodnych z prawem, wzrasta i jest jednym z głównych czynników spadającego zaufania do Państwa. Dlatego wszelkie próby „humanizowania” procesów administracyjnych należy uznać za pożyteczne i godne wspierania. Od początku istnienia samorządu takim ciałem społecznym są komisje mieszkaniowe. Jak wiadomo samorząd w swoich zadaniach ma m.in. zaspakajanie potrzeb mieszkaniowych osób, których obiektywnie nie stać na kupienie lub wynajęcie sobie mieszkania na rynku. Takim osobom w myśl ustawy i uchwały miasta należy przydzielić mieszkanie komunalne. Zajmują się tym urzędnicy, którzy są wyposażeni w różnego rodzaju przepisy, wytyczne i kryteria. W proces tych decyzji jest włączona właśnie Komisja Mieszkaniowa, w której skład wchodzą radni. Praktycznie każda decyzja przydziału mieszkania (czyli wciągnięcie na listę oczekujących) jest opiniowana przez radnych i rzadko się zdarza, aby Zarząd Dzielnicy podjął w tej materii inną decyzję niż ta Komisja. Od samego początku istnienia komisja, oprócz dostępu do wszelkich dokumentów związanych z przydziałem, może przeprowadzać wizje lokalne u osób, które starają się o mieszkanie. - Często korzystamy z tej możliwości. Dokumenty w takich sprawach warto konfrontować z rzeczywistością. Takie wizje są korzystne dla obu stron. My podejmując decyzję mamy wiedzę o sprawie na podstawie dokumentów i rzeczywistą sytuację popartą również rozmową z zainteresowanymi osobami. Często podczas takich wizji możemy poinformować zainteresowanych o dodatkowych uprawnieniach wynikających z konkretnych sytuacji. Zdarza się również, że dokumenty zgromadzone przez urzędników nie mają do końca pokrycia z rzeczywistością. Nie wyobrażam sobie dobrej pracy komisji bez takich wizji. - Mówi w rozmowie z nami radna Cecylia Aleksandrowicz wieloletnia członkini Komisji i jej obecna przewodnicząca. W roku 2019 Rada Warszawy zmieniła swoją uchwałę dotyczącą zasad wynajmowania lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu miasta stołecznego Warszawy. Co prawda nic w kwestii pracy komisji mieszkaniowych się nie zmieniło, ale od tego czasu polityka Zarządu Dzielnicy i burmistrza od tych spraw, czyli pani Marii Środoń uległa dość radykalnej zmianie. Przedstawiono w październiku ubiegłego roku radnym opinię p.o. Zastępcy Biura Polityki Lokalowej pana Tomasza Kretka, w której czytamy: Pomijając fakt, że pan Tomasz Kretek nie jest radcą prawnym to formułowanie opinii na podstawie tego, że nie ma zdefiniowanych w uchwale możliwości przeprowadzania wizji lokalnych przez Komisję jest wątpliwe, ponieważ nigdy ich nie było a komisja je przeprowadza od wielu lat. A już stwierdzenie, że osoba ubiegająca się o mieszkanie może nie wpuścić Komisji do jak rozumiem, lokalu, w którym obecnie zamieszkuje jest godne rubryki pod tytułem: kwiecistość wypowiedzi urzędników samorządowych. Na tej podstawie Zarząd Dzielnicy skierował pod obrady Rady Dzielnicy nowy regulamin pracy, w którym wykreślono pierwotny zapis o możliwości dokonywania wizji lokalnych przez Komisję Mieszkaniową. Jak wiemy Rada Dzielnicy od czterech miesięcy nie zbiera się. Jednak, kiedy się w końcu zbierze to na propozycji Zarządu nie pozostawi suchej nitki i radni dalej będą mieli możliwość weryfikacji dokumentów przygotowywanych im przez urzędników. Jednocześnie pani burmistrz Środoń przestanie unikać wnikliwej kontroli społecznej swoich decyzji poprzez ingerowanie w sposób pracy komisji powoływanej przez Radę Dzielnicy. Czytaj również: Zobacz także: Szanty we Włochach – Horyzont Marzeń Zobacz także: Włochy zagrały dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Zobacz także: Rada Dzielnicy Ochota - radni proszą o pomoc prezydenta Rafała Trzaskowskiego Zobacz także: Podwyżka opłat za śmieci - ratusz nie chce rozmawiać z radnymi Ochoty