W ostatnich artykułach zająłem się problemem nierzetelnych reklam nowych budynków mieszkalnych budowanych przez różnych deweloperów. Zebrałem sporo w cudzysłowie miłych komentarzy od w większości, znowu w cudzysłowie, stałych wielbicieli. Uwagi podobne otrzymałem nawet od przyjaznych mi osób. Widząc niezrozumienie tego problemu następny raz udowadniam na przykładzie Włodarzewska 62A , że świadomie jesteśmy oszukiwani. Po przedstawieniu zdjęć chyba więcej nie trzeba tłumaczyć. Dodam tylko jeszcze wytłumaczenia swojego niekonwencjonalnego i apolitycznego postępowania. Jako mało znaczący wolontariusz najpierw WMK a teraz przy organizacji maratonów biegowych oraz kandydat w zeszłych wyborach samorządowych z ramienia Ochockiej Wspólnoty Samorządowej i wierzący (może i naiwnie) w to, że można zmienić rzeczywistość (skostniałą i zabetonowaną) na lepszą niekoniecznie przez zabiegi socjotechniczne na portalach społecznościowych podejmowałem trudne i niewdzięczne tematy. Nikt nie podejmował podobnych tematów i tylko taki desperat jak ja mógł narażać się społeczeństwu (nie kadząc ludziom) na dokładkę nie mający żadnego przedrostka przed nazwiskiem i nie posiadający praktyki w zarabianiu na życie za pomocą giętkiego języka. Tak, więc drodzy oponenci, skoro chcecie podciąć skrzydła takiemu może naiwnemu działaczowi, to przetłumaczcie mi, po co są organizowane, co parę lat wybory skoro ma być tak jak było?