Sprawa jest ważna i poważna, bo nie chodzi o misia - przytulankę, ani o misia – maskotkę. Bohaterem jest niedźwiedź brunatny, zwany Misiem Wojtkiem, który wraz z żołnierzami 22 Kompanii Transportowej armii generała Władysława Andersa przeszedł cały szlak bojowy, od Iranu przez Irak, Syrię, Palestynę aż do Egiptu. Formalnie był nawet żołnierzem, zaczynał jako szeregowiec, doszedł do stopnia kaprala. Trafił do polskiej armii jako mały niedźwiadek, którego żołnierze odkupili od perskiego chłopca. Dorastał ze swoim oddziałem i wraz z żołnierzami wykonywał szereg różnych czynności. Podczas bitwy pod Monte Cassino kapral Wojtek pomagał w noszeniu ciężkich skrzyń z amunicją artyleryjską i nigdy nie zdarzyło mu się żadnej upuścić. Od tamtej pory symbolem 22 Kompanii stał się niedźwiedź z pociskiem w łapach. Miś traktowany był jak przyjaciel, mógł liczyć na troskliwą opiekę. Był łagodnym i przyjaznym zwierzęciem, czemu trudno się dziwić, skoro od małego wychowywał się wśród ludzi. Po wojnie wraz z całym Korpusem trafił do Wielkiej Brytanii. Po demobilizacji zamieszkał w zoo w Edynburgu, gdzie dożył swoich dni, często odwiedzany przez kolegów z wojska. W londyńskim instytucie im. gen. Sikorskiego znajduje się pierwszy pomnik Misia Wojtka autorstwa brytyjskiego rzeźbiarza Davida Hardinga. Muzeum Instytutu posiada spory zbiór pamiątek po Wojtku, pośród innych dokumentów poświęconych Polskim Siłom Zbrojnym na Zachodzie. Niezwykła historia dzielnego misia była często opisywana w Wielkiej Brytanii. Tymczasem w kraju, nawet obecnie, postać niedźwiedzia – żołnierza nie jest szeroko znana. Nadanie imienia Misia Wojtka ochockiemu przedszkolu przyczyni się być może do spopularyzowania bardzo ciekawego epizodu z dziejów polskiej armii. A dla przedszkolaków i całej społeczności Przedszkola Nr 99 będzie to wyróżnienie, integracja, a także okazja do wzbogacenia treści zajęć dydaktycznych i wychowawczych.
