Patrząc po pozostałościach po drobnych kupcach sprzed płotu wymarzonej przez niektórych inwestycji, jaka miała nas zaszczycić to już widać, że to nie drobny handel tylko hurtowy. Wielokrotnie prosiłem, aby nie pozostawiać za pomnikiem dowodów swojej działalności, ale widać bezskutecznie. Nie rusza to drobnych sprzedawców i wolą jeszcze bardziej zaśmiecać okolicę. No cóż, jakie władze i służby taką mamy rzeczywistość, na co dzień. Wszyscy mądrzy, wyedukowani i nie będą zniżać się takiego poziomu. Wolą udawać, że czegoś nie ma niż po ludzku rozwiązać taki problem. Nie oni wolą rozprawiać nad wyższą kulturą, większymi wyzwaniami, które i tak latami nie da się . A tymczasem ścieki zalewają, śmiecie się przewalają ludzie wojują o kawałek miejsca do parkowania a elity dalej kombinują jak wykorzystać kolejny kawałek miejsca na zabudowę innym pod nosem kolejnych plomb i Towerów. Najgorsze, że niektórzy tak zwani klakierzy przytakują takim licząc, że i im coś skapnie. I taką mamy rzeczywistość i nasze mądre inaczej elity. Wracając do rzeczy. Przypominam! Pomnik na Zieleniaku upamiętnia on miejsce największej kaźni mieszkańców Ochoty w czasie Powstania Warszawskiego. Łącznie w okresie powstania warszawskiego przez Zieleniak przeszło blisko 60 tysięcy mieszkańców naszej dzielnicy. W ten sposób stał się on najbardziej znanym punktem zbornym dla wypędzanej ludności Warszawy. W czasie kilkunastodniowego okresu funkcjonowania obozu setki więźniów umarły z głodu, pragnienia, skrajnego wyczerpania lub zostały zastrzelone przez żołnierzy RONA. Ogółem na terenie obozu przejściowego Zieleniak śmierć poniosło ok. 1000 mieszkańców. Dlatego to nie jest miejsce na magazyn lub śmieciowisko. Czytaj również: Zobacz także: Alicja Brudło nowym dyrektorem Ośrodka Kultury Ochoty Zobacz także: Budowa TBS - Rada Warszawy nie wzięła pod uwagę zdania większości mieszkańców Ochoty Zobacz także: Wybrano nowy Zarząd Dzielnicy Ochota Zobacz także: Jak to dobrze, że Włodarzewska skończona :)